Na taki pomysł wpadł trener Janusz Niedźwiedź. Czerwone koszulki ze słynnym hasłem kibiców Liverpoolu założyli trenerzy, kierownik drużyny i członkowie sztabu medycznego. Z przodu był napis, a z tyłu nazwiska piłkarzy, którzy grali w tym sezonie choćby przez minutę. – Chcieliśmy dodatkowo chociaż jednym procentem natchnąć piłkarzy. Pokazać im, że nie jesteście sami, że jesteśmy z wami – wytłumaczył trener Widzewa.
Podkreślił też, że podczas meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała, czyli w finale sezonu, który przypieczętował awans, wspaniale zachowywali się też piłkarze na ławce. – Ławka kapitalnie funkcjonowała, byliśmy jednością, wszyscy się wspieraliśmy – powiedział.
Na koszulce, na plecach, wypisano nazwiska 35 piłkarzy oraz hasło „Zawsze w 12”, które dedykowane było kibicom. – Bo byli naszym dwunastym zawodnikiem – powiedział Niedźwiedź. Dodał, że być może jego koszulka trafi na jakąś aukcję charytatywną.
Już po meczu okolicznościowe koszulki założyli też piłkarze. Był na nich napis: “Powrót do elity”.