Grot Budowlani Łódź wygrali we wtorkowy wieczór z Energa MKS-em Kalisz i tym samym przerwały serię dwóch porażek z rzędu. Łodzianki potrafiły wziąć się w garść i w decydującym momencie awansować do Final Four Pucharu Polski.
Grot Budowlani w ostatnim spotkaniu uporali się z Energa MKS-em Kalisz, dzięki czemu po raz 8 w ostatnich 9 latach łodzianki zameldowały się w turnieju finałowym Pucharu Polski. Mecz z kaliszankami nie należał jednak do najłatwiejszych spotkań niebiesko-biało-czerwonych.
– Był to mecz pełen emocji. W pierwszym secie pojawiły się niedokładności po naszej stronie i wynik nam uciekł. Drugi i trzeci fajnie nam wyszedł, a czwarty tak jak mówisz – do zapomnienia. Nie powinno się to nam zdarzyć. Bardzo się cieszę, że wróciłyśmy do gry w piątym secie. Byłyśmy nakręcone od samego początku. Narzuciłyśmy nasz rytm od początku partii i tym samym jesteśmy w finał four Pucharu Polski – powiedziała po meczu Dominika Sobolska-Tarasova.
Środkowa Grot Budowlanych Łódź była tego dnia najlepszą zawodniczką na boisku, o czym świadczy nagroda MVP. Dla doświadczonej zawodniczki to pierwsze takie wyróżnienie w tym sezonie.
– Na pewno taka nagroda cieszy, ale mnie cieszy przede wszystkim wygrana. Każda z nas zostawiła kawał serducha na boisku. Dziękuję moim koleżankom – mówiła rozentuzjazmowana siatkarka.
Dominika Sobolska-Tarasova podkreśliła też, że drużyna bardzo dobrze się rozumie, co jest oczywiście dobrym prognostykiem przed dalszą częścią sezonu.
– Mamy fajną ekipę. Dobrze się rozumiemy – na boisku i poza. Jesteśmy fajne dziewczyny – dodała Sobolska-Tarasova.
CAŁY WYWIAD ZE ŚRODKOWĄ GROT BUDOWLANYCH ŁÓDŹ ZNAJDZIECIE TUTAJ
CZYTAJ TAKŻE>>>Grot Budowlani Łódź mają patent na Final Four