Równo za tydzień Widzew rozegra pierwszy mecz na wiosnę. W jakim składzie? Jest kilka niewiadomych. I spora obawa, że znów zobaczymy drużynę z końca jesieni.
Zimą do drużyny dołączyło trzech nowych zawodników, ale na tę chwilę mało prawdopodobne, by któryś z nich znalazł się w pierwszym składzie na mecz z Jagiellonią Białystok. Ten za równo tydzień w Sercu Łodzi.
CZYTAJ TEŻ: Czy Lirim Kastrati będzie gotowy na ligę?
Na razie więc – oczywiście czysto teoretycznie – Widzew jest słabszy niż jesienią, którą zakończył trzema kolejnymi porażkami. Jest słabszy, bo odszedł najlepszy piłkarz drużyny, czyli Henrich Ravas. W klubie najwyraźniej są jednak spokojni. Nie śpieszyli się ze wzmocnieniami. Nowi są, ale wygląda na to, że siedem dni przed meczem żaden z nich nie jest gotowy do gry od początku.
Przeanalizujemy, jak może wyglądać skład Widzewa w pierwszym wiosennym meczu.
Jan Krzywański – Paweł Zieliński, Mateusz Żyro, Juan Ibiza Andrejs Cigaņiks – Fran Alvarez, Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski – Fabio Nunes, Imad Rondić, Antoni Klimek.
Tak wyglądał wyjściowy skład łodzian w sparingu ze Slovanem Liberec, ostatnim przed ligą. Oczywiście nie oznacza to, że taka jedenastka wybiegnie przeciwko Jadze, ale sporo już jednak widać.
Jakub Szymański – Paweł Zieliński, Mateusz Żyro, Paweł Kwiatkowski, Luís Silva – Fran Alvarez, Marek Hanousek, Bartłomiej Pawłowski – Terpiłowski, Jordi Sanchez, Anroni Klimek.
To z kolei skład z poprzedniego meczu kontrolnego z AS Trenicin. I wiemy jeszcze więcej. Najpierw skupmy się na tym. Pewniakami do gry z Jagą od początku wydają się Alvarez, Hanousek i Pawłowski. W ataku na lewej stronie jest za to miejsce dla Klimka. Mamy więc młodzieżowca w składzie.
Wielką niewiadomą jest obsada bramki. Ivan Krajcirik, który przyszedł do Widzewa, by zastąpić Ravasa, na razie się nie liczy. Słowak jeszcze się leczy, potem będzie potrzebował co najmniej kilka treningów. Nie jest też wykluczone, że na ławce zostanie na dłużej. Bo jeśli ktoś z dwójki: Krzywański – Szymański zagra dobrze na inaugurację, to przecież nie usiądzie na ławce w kolejnym meczu. Teoretycznie może bronić i całą rundę, pod warunkiem oczywiście, że będzie w wysokiej formie. Nieszczęście jednego (Karajcirika), może być szansą dla drugiego.
No właśnie, ale dla kogo? Obsada bramki to niewiadoma. Obaj bramkarze w sparingach spisywali się dobrze, bardziej pewny i efektowny był chyba Szymański. Krzywański ma atut w postaci faktu, że jest młodzieżowcem, ale to chyba jednak nie będzie decydujące. On ma już debiut w PKO Ekstraklasie za sobą, bo kiedy Ravas był na zgrupowaniu reprezentacji, to on stanął w widzewskiej bramce. Ale Szymański też na to zasługuje. Chyba kluczowy będzie najbliższy tydzień i postawa obu na treningach. Wybiorą Andrzej Woźniak i Daniel Myśliwiec.
Gdybyśmy dzisiaj mieli wskazać, kto zagra w bloku defensywnym, to na pewno wskazalibyśmy Pawła Zielińskiego na prawej stronie i Mateusza Żyrę blisko niego. Zieliński przez długi okres zimy nie miał konkurencji. Mato Milos wraca po urazie, Patryk Stępiński jest już w Ruchu Chorzów, a Lirim Kastrati nie dość, że dołączył do drużyny dopiero w Turcji, to jeszcze nie trenował na 100 procent. Ma zacząć od poniedziałku, ale to chyba za mało czasu, by wygryźć ze składu Zielińskiego.
Pozostają dwa miejsca i kilku kandydatów. Do drugiego miejsca w środku pretendują Juan Ibiza, Paweł Kwiatkowski oraz Serafin Szota. Naszym zdaniem najbliżej gry obok Żyry jest Hiszpan. Szota nie będzie zadowolony, ale Ibiza jest od niego lepszy ustawiony bliżej lewej strony. Kibice na pewno najbardziej chcieliby widzieć w składzie młodego Kwiatkowskiego, ale nastolatek musi jeszcze chyba powalczyć. Naszym zdaniem – patrząc na umiejętności i charakter – optymalny środek to Szota – Ibiza, ale Żyro cieszy się zaufaniem Myśliwca i chyba on zacznie wiosnę.
Pozostaje jeszcze lewa obrona i kolejna niewiadoma. Kandydatów jest dwóch: Luis da Silva oraz Andrejs Ciganiks. Ten pierwszy jest jak bomba zegarowa, która w każdej chwili może wybuchnąć. Nawet w sparingi z Trenczynem Portugalczyk wyleciał z boiska. W tej chwili chyba bliżej gry od początku jest Łotysz. Ale też nie będziemy zaskoczeni, jeśli przeciwko Jagiellonii jednak wyjdzie da Silva. Przez najbliższe dni powinno się to wyklarować.
Druga linia – jak pisaliśmy wyżej – jest pewna. Alvarez, Hanousek, Pawłowski zagrają na pewno. Noah Diliberto żadnego z nich na razie nie zastąpi. Na razie zresztą niewiele wiemy o Francuzie i jego formie.
Z przodu pewniakiem naszym zdaniem jest Klimek i ustawiony po drugiej stronie Nunes. A w środku? Chyba nie będzie zaskoczeniem, jeśli na szpicy zagra Rondić, a nie wciąż uważany za gwiazdę Widzewa Jordi. Hiszpan nie strzelił w sparingach żadnego gola, zawodził. Bośniak zdobył dwa. Miał też asysty, sporo pracował dla drużyny, wypracowywał okazje kolegom. Widać było, że walczy o skład. U Jordiego tego nie dostrzegliśmy.
Krzywański – Zieliński, Żyro, Ibiza, Ciganiks – Alvarez, Hanousek, Pawłowski – Nunes, Rondić, Klimek.
Tak naszym zdaniem na dzisiaj prezentuje się pierwszy skład Widzewa, chociaż najbliższy tydzień może coś zmienić. Szanse na to, że w składzie będzie ktoś z nowych są jednak niskie. Wygląda na to, że na inaugurację zobaczymy stary Widzew, zespół z jesieni, ale bez Ravasa. Trzy porażki pod rząd, dwie kolejne przegrane w Sercu Łodzi – wciąż mamy to w pamięci i nie napawa nas to optymizmem. Jest wręcz odwrotnie.
Ale może zimowy okres przygotowawczy, czas, jak Myśliwiec miał na pracę z drużyną, zmieni wszystko? Trzeba mieć taką nadzieję, a wiele dowiemy się już za tydzień.