Podczas piątego dnia przygotowań w Woli Chorzelowskiej, piłkarze Widzewa wzięli udział we wspólnym treningu z zawodnikami Jadowniczanki Jadowniki.
5 września 1984 roku. Widzew Łódź gra mecz 1/16 Pucharu Polski z drużyną Jadowniczanki Jadowniki. Nie jest to jednak mecz jak każdy inny. We wsi w Jadownikach obejrzało to spotkanie na stadionie kilkanaście tysięcy kibiców, pomimo tego, że gospodarze grali wówczas na czwartym poziomie rozgrywkowym. Materiał o tym niezwykłym wydarzeniu, kilka miesięcy temu przygotował Arkadiusz Stolarek-były członek WidzewTv
39 lat później ekstraklasowy Widzew zorganizował równie wyjątkowy, ale i mocno symboliczny wspólny trening z zawodnikami klubu z Jadownik. Wzięli w nim udział zawodnicy pierwszej drużyny czerwono-biało-czerwonych, seniorzy, juniorzy, a nawet trampkarze Jadowniczanki. Z najmłodszą grupą graczy trenował Jordi Sanchez.
– Dobrze było być częścią tych zajęć. To mój pierwszy trening od dwóch miesięcy, więc tym bardziej miło było poczuć radość bijącą od tych młodych zawodników. No i wrócić choć na chwilę do czasów mojego dzieciństwa…Czuję się chyba trochę dumny, że te zajęcia przebiegły w tak dobrej atmosferze. Poza tym, chciałbym świecić przykładem dla tych chłopców . Zawodowi piłkarze powinni pokazywać drogę, wskazywać sposoby na spełnienie futbolowych marzeń. To oznacza, że oczywiście codziennie, ale szczególnie w takich chwilach jak dziś, trzeba dawać z siebie wszystko, bo jesteśmy odpowiedzialni za to, co przekazujemy tej młodzieży – powiedział dla oficjalnej strony Widzewa hiszpański napastnik.
Widzewowi należą się brawa za tę inicjatywę. Dla klubu z Jadownik wspólny trening z ekstraklasowym klubem to wielkie wydarzenie. Dziś, niemal tak duże jak mecz pucharowy rozegrany niemal cztery dekady temu. Może następnym krokiem będzie rozegranie wspólnego sparingu?
ZOBACZ TAKŻE>>>Czy Widzew może liczyć na młodzieżowców z własnej akademii?