Zwycięstwo PGE GiEK Skry Bełchatów w szalonym meczu.
PGE GiEK Skrę Bełchatów i Trefla Gdańsk łączy Mariusz Wlazły. Z bełchatowianami święcił największe sukcesy, przez lata był kluczowym zawodnikiem i rozwijał się, aż do momentu, gdy stał się jednym z najlepszych atakujących na świecie. W Gdańsku kończył karierę, w ostatnim meczu, który rozegrał zasłużony siatkarz wystąpił na boisku ze swoim synem. Teraz jest członkiem sztabu szkoleniowego gdańszczan.
Z gdańszczanami Skra zagrała w najmocniejszym, możliwym składzie. Chociaż Łukasz Wiśniewski, po raz kolejny zapowiedział, że jest już prawie gotowy do gry i jego powrót na boisko to kwestia czasu, Andrea Gardini postawił na Mateusza Porębę i Bartłomieja Lemańskiego.
Bełchatowianie wygrali pierwszą odsłonę gry. Chociaż set był wyrównany, to bloki Dawida Konraskiego i Lemańskiego sprawiły, że goście odskoczyli na trzy punkty. Grzegorz Łomacz zaserwował asa. Chociaż Trefl obronił pierwszą piłkę setową, drugą źle zaserwował Mikołaj Sawicki. Podopieczni Gardiniego wygrali 25:19.
W drugim secie Skra od początku grała lepiej, a rywale gonili. Na 21:16 asa zaserwował Adrian Aciobanitei. Nerwowo zrobiło się w końcówce, bo goście nie mogli skończyć seta. Gdańszczanie obronili cztery piłki setowe. Nie pomógł Poręba. Chociaż reprezentant Polski dobrze zaczął drugiego seta, pod koniec popełnił trzy błędy z rzędu. Gardini wziął czas. Po nim nie pomylił się Aciobanitei. Skra wygrała 25:21.
Najwięcej emocji było w trzecim secie. Skra przegrywała 12:16, ale wyrównała. Wydawało się, że to będzie ostatnia odsłona gry. Gdańszczan w grze utrzymywał Sawicki. W Skrze najlepiej spisywał się Konarski. Dzięki 25-letniemu przyjmującemu Trefl odskoczył. Jego atak dał piłkę setową. Skrze udało się obronić tylko jedną. Przegrała 22:25.
Za to w czwartej partii walczyła. Goście prowadzili, ale roztrwonili przewagę. Do odrabiania strat wzięli się dopiero pod koniec. Po tym jak Sawicki zepsuł zagrywkę, Skra przegrywała tylko jednym punktem. Niestety później źle zaserwował Bartłomiej Lipiński. Było 23:21 dla Trefla, gdy Gardini wziął czas. Chociaż zaczęło się od popsutej zagrywki Nowaka, która dała gdańszczanom setbola, bełchatowianie dzięki Konarskiemu wyrównali na 24:24. Losy meczu miały rozstrzygnąć przewagi. Gdańsk doprowadził do tie-breaka. Seta asem skończył Karol Urbanowicz.
W tie-breaku Skra zdobyła ósmy punkt, po którym zespoły zmieniały strony. Po asie Konarskiego prowadziła 13:9. Trener gdańszczan wziął czas. Jego zespół zdobył dwa punkty i Gardini musiał ratować się przerwą. Po niej Konarski zdobył 14. punkt. Szalony mecz blokiem zakończył Aciobanitei.
Trefl Gdańsk – PGE GiEK Skra Bełchatów 2:3 (19:25, 21:25, 25:22, 11:15)
PGE GiEK Skra Bełchatów: Łomacz, Aciobanitei, Lemański, Konarski, Poręba, Lipiński, Diez (libero), oraz Nowak