Do sześciu wzrosła liczba piłkarzy Widzewa zagrożonych pauzą w kolejnym meczu.
W sobotę łodzianie podejmą GKS Katowice. Trener Patryk Czubak nie musi się martwić, ma co najwyżej kłopot bogactwa. Żaden z piłkarzy nie musi pauzować z powodu nadmiaru kartek. Do tego do gry wracają kontuzjowani zawodnicy. W niedzielnym spotkaniu na ławce był już Lirim Kastrati, a za chwilę gotowi będą też Kamil Cybulski oraz Juan Ibiza. Robi się wręcz ciasno.
Może się to zmienić w następnej kolejce. Po reprezentacyjnej przerwie Widzew zagra z Piastem Gliwice. W sobotę uważać muszą m.in. Fran Alvarez, Sebastian Kerk oraz Marek Hanousek, którzy zagrożeni są już od jakiegoś czasu, a także Marcel Krajewski i Mateusz Żyro, którzy w meczu z Jagiellonią zarobili po trzeciej kartce w tym sezonie. Liczba widzewiaków, którzy mogą za chwilę pauzować, podwoiła się więc. Juljan Shehu ma na koncie już siedem żółtych kartek w obecnej kampanii.
Aż siedmiu zagrożonych gracz w kadrze ma GKS Katowice, ale w meczu z Widzewem grać mogą wszyscy. Warto wspomnieć, że zespół z Katowic jest liderem klasyfikacji Fair Play. Gracze GKS-u w tym sezonie zobaczyli 39 żółtych kartek i żadnej czerwonej.
Widzew jest w tej tabeli dopiero 13. Łodzianie uzbierali 41 żółtych kartoników i pięć czerwonych.
Najbardziej nie fair grającą drużyną w PKO Ekstraklasie jest Pogoń Szczecin przed Radomiakiem i Puszczą Niepołomice.