Grot Budowlani Łódź przegrali pierwszy mecz półfinałowy z NUC Volleyball 1:3. Maciej Biernat wskazał nam, co zaważyło o przegranej jego drużyny.
Zawodniczki Grot Budowlanych bardzo dobrze zaczęły to spotkanie, bo od pewnego zwycięstwa 25:17 w pierwszym secie. W kolejnych partiach łodzianki popełniały jednak mnóstwo błędów, co ostatecznie zakończyło się porażką.
– Zgadzam się, że było zbyt dużo błędów i nie wykorzystanych sytuacji na siatce. Dobrze broniliśmy i przygotowywaliśmy ataki, ale nie było tego ostatniego elementu, czyli kończącego ataku – mówił Maciej Biernat.
Grot Budowlani Łódź mogą żałować końcówki trzeciej partii, kiedy przy stanie 26:26 piłkę w górze miała Ana Bjelica, ale to zdecydowanie nie był dzień przyjmującej. W tej sytuacji Serbka nadziała się na blok, a seta 28:26 wygrały ostatecznie rywalki.
– Szkoda tego seta, bo długo goniliśmy rywalki. Udało nam się to, ale zabrakło postawienia kropki nad “i”. POdobnie było w czwartym secie. Nie da się rywalizować, kiedy mamy 20% w ataku przy 44% rywala. To jest za duża dysproporcja bez względu na to, jak dobrze by się grało – kontynuował trener Grot Budowlanych Łódź.
Maciej Biernat jest jednak dobrej myśli przed rewanżem. Niebiesko-biało-czerwoni muszą wyciągnąć teraz wnioski i postarać się odrobić straty w rewanżu, który odbędzie się w Szwajcarii.
– Niejednokrotnie byłem w takich sytuacjach, w których musieliśmy odwracać losy rywalizacji. Tak było chociażby w zeszłym sezonie, kiedy także w Pucharze CEV przegraliśmy pierwszy mecz i skutecznie goniliśmy w rewanżu. Mimo tego, że rywalkom wystarczą dwa sety do awansu, to i tak oceniam szansę 50/50 – mówił optymistycznie Maciej Biernat.
CZYTAJ TAKŻE: Mistrzynie Szwajcarii za mocne dla Grot Budowlanych Łódź