Nie da się tego wytłumaczyć. Widzew Łódź przegrał z Jagiellonią 2:3, choć prowadził do 90. minuty spotkania.
Po udanej inauguracji sezonu przed tygodniem, widzewiacy pojechali do Białegostoku na starcie z podrażnioną Jagiellonią. Brązowi medaliści poprzedniej kampanii zaczęli tegoroczne rozgrywki od sensacyjnej porażki 0:4 z Termalicą. Podopieczni Adriana Siemieńca w tygodniu grali też w Serbii w ramach eliminacji europejskich pucharów. Pokonali tam miejscowy FK Novi Pazar 2:1
W wyjściowej jedenastce zobaczyliśmy tylko jedną zmianę względem spotkania z Zagłębiem. Kontuzjowanego Petera Therklidsena zastąpił Marcel Krajewski. Przed tygodniem początek gry nie należał do łodzian i tak było też tym razem. Z tym, że “Jaga” zaczęła konkretniej niż “Miedziowi” i już w 3. minucie strzeliła gola na 1:0. Błąd popełnił Rafał Gikiewicz, znalazł się przed nim Jesus Imaz, który podał do niepilnowanego Dawida Drachala, a ten strzelił do pustej bramki. Widzewiacy przez długi czas wyglądali jak dzieci we mgle i nie potrafili zagrozić gospodarzom.
W końcu podopiecznym Zeljko Sopicia udało się uspokoić grę. I wtedy zaczęli przeważać. W 25. minucie do wyrównania doprowadził Sebastian Bergier, który wykorzystał świetne podanie od Frana Alvareza. Cała akcja łodzian wyglądała dobrze. Po raz kolejny na boisku słabo wyglądali Fornalczyk i Selahi. Ten pierwszy za bardzo chciał się pokazać i wyglądał na przemotywowanego, drugi z kolei był całkowicie niewidoczny. Mimo słabej dyspozycji, Fornalczyk przyczynił się do drugiego gola dla RTS-u. W 60. minucie “poczarowal” w polu karnym i oddał groźny strzał. Abramowicz interweniował, ale z dobitki nie pomylił się Bergier, który tym samym zanotował dublet.
Czerwono-biało-czerwoni wyglądali lepiej na tle “Jagi” i mieli swoje sytuacje na podwyższenie prowadzenia, ale niestety nie udało się go dociągnąć do końca. Bramka na 2:2 padła na samym początku doliczonego czasu gry i…Jagiellonia nie zamierzała się zatrzymywać. Chwilę później widzewiacy fatalnie rozegrali piłkę w obronie i białostoczanie to wykorzystali. Sytuacji sam na sam nie zmarnował Pululu i Jaga wygrała 3:2. Wielka szkoda, bo Widzew zagrał niezły mecz i z pewnością zasłużył na wygraną. Błędy w końcówce były jednak rażące i doświadczony rywal nie miał litości. Następny mecz Widzew zagra w sobotę i podejmie u siebie GKS Katowice.
Jagiellonia – Widzew 3:2
1:0 – Drachal
1:1 – Bergier
1:2 – Bergier
2:2 – Imaz
3:2 – Pululu
Jagiellonia Białystok:
Abramowicz, Pozo, Vital, Kobayashi, Wdowik, Prip (75′ Wojtuszek), Drachal (59′ Romańczuk), Flach (70′ Jackson), Pietuszewski (59′ Cantero), Imaz, Rallis (59′ Pululu)
Widzew Łódź:
Gikiewicz, Krajewski, Visus, Żyro, Kozlovsky, Selahi (65′ Czyż), Akere (76′ Cybulski), Alvarez (75′ Hanousek), Shehu (83′ Pawłowski), Fornalczyk (65′ Baena), Bergier