ŁKS Łódź wygrał z GKS-em Tychy i zrobił to w sposób przekonujący. Takiego spotkania potrzebowała drużyna, która może teraz pracować z większym spokojem przez przerwę reprezentacyjną.
ŁKS Łódź długo czekał na zwycięstwo w Betclic 1 Lidze. Przed spotkaniem z GKS-em Tychy, ostatni raz wygrali ze Stalą Mielec 15 sierpnia. Później bywały lepsze i gorsze spotkania, ale wygrywać się nie udało. ŁKS zagrał dobre spotkanie przeciwko Wieczystej Kraków, Polonii Warszawa, ale tam jedynie remisował.
Łodzianie niebezpiecznie zaczęli okopywać się w środku tabeli, a po poprzednim sezonie doskonale przy Al. Unii Lubelskiej 2 wiedzą jak ciężko później się z niej wygrzebać. Mecz przyjaźni to było ostatnie spotkanie przed październikową przerwą na mecze reprezentacji. Bardzo ważne było, żeby spędzić te dwa tygodnie w lepszych nastrojach.
CZYTAJ TAKŻE: Dwukrotnie wprowadził ŁKS do PKO Ekstraklasy. Teraz postara się o to samo z ligowym rywalem?
To się Szymonowi Grabowskiemu i jego podopiecznym udało. ŁKS wygrał z GKS-em Tychy. Najważniejszą są oczywiście trzy punkty do ligowej tabeli, ale bardzo ważne był również styl. Ełkaesiacy nie wygrali przypadkiem po nudnym meczu. Wygrali, bo na to zasłużyli. Praktycznie od początku do końca byli drużyną lepszą.
Teraz przez najbliższe dwa tygodnie piłkarze i sztab szkoleniowy muszą wymyślić jakiś sposób na punktowanie na wyjazdach. Bo na razie przez fatalna grę w delegacjach ŁKS jest dopiero w środku stawki, a nie czołówce. Czy taki sposób udało się znaleźć przekonamy się 18 października, gdy ŁKS pojedzie do Rzeszowa.
ABY PRZEJŚĆ DO GALERII, KLIKNIJ NA ZDJĘCIE PONIŻEJ