Dziewięciu obcokrajowców w pierwszym składzie ŁKS-u. Tego jeszcze nie było!
Niedawno krytykowaliśmy Raków Częstochowa, że drużynę buduje na obcokrajowcach i nie rozwija Polaków (tutaj). Często zdarzają się mecze, w którym mistrzowie Polski korzystają z dziesięciu obcokrajowców. ŁKS na meczu z Górnikiem Zabrze pobił rekord. Trochę z przymusu, ale liczba obcokrajowców zaskakuje.
W wyjściowej jedenastce beniaminka zagrało aż dziewięciu piłkarzy zagranicznych. To rekord. Poprzedni padł w 2020 roku podczas poprzedniego pobytu łodzian w ektraklasie. Zdarzały się spotkania, w których dla ŁKS-u grało pięciu zawodników spoza Polski. Na przykład w meczu z Pogonią Szczecin na boisko wyszli: Dragoljub Srnić, Tadej Vidmajer, Carlos Moros-Gracia, Anotnio Dominugez i Samuel Corral.
O punkty z Górnikiem Zabrze walczyli: Rahil Mammadow, Levent Gulen, Riza Durmisi, Adiren Loveau, Dani Ramirez, Engjel Hoti, Husein Balić, Stipe Jurić i Kay Tejan. Z Polaków zagrali tylko Aleksander Bobek i Kamil Dankowski. Zmiany były wymuszone, bo Marcin Matysiak, trener dwukrotnych mistrzów Polski nie mógł skorzystać z kontuzjowanego Michała Mokrzyckiego. W kadrze zabrakło również Marcina Flisa, który zmaga się z urazem. Stipe Jurić, strzelec gola w meczu z Lechem posadził na ławce Piotra Janczukowicza.
Za to na ławce rezerwowych ŁKS miał praktycznie samych Polaków. Oprócz Thiago Ceijasa wszyscy piłkarze pochodzili z naszego kraju. Wśród nich znalazło się dwóch młodzieżowców: Jan Łabędzki i Anotni Młynarczyk.