Piłkarki TME SMS Łódź wygrały na własnym terenie ze Stomilankami Olsztyn 3:2.
Łodzianki po raz drugi w tym sezonie grały przed własna publicznością. Za pierwszym razem nie udało się zainkasować trzech punktów i mecz z Czarnymi Sosnowiec zakończył się jedynie podziałem punktów. Olsztynianki na papierze były zdecydowanie słabszym przeciwnikiem i komplet “oczek” dla gospodyń był właściwie obowiązkiem.
Pierwsza polowa potwierdziła jakość podopiecznych Marka Chojnackiego. SMS prowadził 3:0 po golach Patrycji Balcerzak, Aleksandry Stasiak i samobójczym trafieniu Justyny Libery. Po przerwie łodzianki zmniejszyły tempo i dały dość stomilankom do głosu. W 70. minucie bramkę na 1:3 zdobyła Marta Vidal. Nerwowo zrobiło się w samej końcówce, bo na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zespół z Olsztyna złapał kontrakt za sprawą trafienia Fran. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną SMS, ale nerwów nie zabrakło.
– Takie mecze są trudne dla zawodniczek. Po pierwszej połowie są pewne siebie i w drugiej części gry nie dają z siebie maksa. Faktycznie graliśmy bardzo dobrze i rywal nam nie zagrażał, ale przestrzegałem przed tym w szatni. Do przerwy graliśmy zdyscyplinowanie, w drugiej zaczęły się popisy. Nie może tak być. To dobra nauczka dla nas. – skomentował trener łódzkiej drużyny Marek Chojnacki.
TME SMS Łódź – Stomilanki Olsztyn 3:2
ZOBACZ TAKŻE>>>Ekstraklasowe wzmocnienia rezerw ŁKS-u