Do pierwszej drużyny w ŁKS-u dołączyło już ośmiu nowych zawodników. Wiele wskazuje, że na tym zakończy się aktywność klubu z Al. Unii Lubelskiej 2 na rynku transferowym. Tak przynajmniej twierdzi dyrektor sportowy ŁKS-u.
Ośmiu piłkarzy dołączyło w letnim okienku transferowym do ŁKS-u Łódź. Są nimi: Mateusz Lewandowski, Artur Craciun, Miłosz Szczepański, Sebastian Ernst, Serhij Krykun, Fabian Piasecki, Jasper Löffelsend, a także Adrian Jurkiewicz, który początkowo przymierzany był do drugoligowych rezerw. Na ten moment ŁKS nie ma w planach zatrudniać kolejnych piłkarzy. Okienko potrwa jednak jeszcze sześć tygodni i dyrektor sportowy ŁKS-u zostawia uchyloną furtkę.
– Na dzień dzisiejszy powiedziałbym, że jest to już koniec transferów przychodzących. Do końca okienka jest jednak jeszcze sześć tygodni i może się okazać, że zmienimy zdanie, ale wydaje mi się, że będziemy już kończyć to okienko pod względem pozyskiwania nowych graczy – powiedział nam Radosław Mozyrko.
W klubie skupiają się teraz nad zawodnikami, którzy mogą opuścić drużynę. Wcześniej ŁKS informował o wystawieniu na listę transferową takich nazwisk jak: Levent Gülen, Husein Balić i Antonio Majcenić. Pierwszego z nich już w klubie nie ma, bo rozwiązano z nim kontrakt. Nad taką samą opcją w tej chwili pracują w klubie w przypadku Balicia i Majcenicia.
Dyrektor sportowy ŁKS-u zdradził także, że jeden z młodzieżowców ŁKS-u otrzymał propozycję wypożyczenia do innego klubu Betclic 1. Ligi. W tej chwili trwają rozmowy na ten temat.
– Pracujemy nad rozwiązaniem kontraktów z dwoma zawodnikami z listy transferowej. Mamy też pierwszą propozycję oficjalną na jednego z naszych młodzieżowców, żeby go wypożyczyć do pierwszej ligi, więc rozmawiamy teraz z tym klubem. Jeśli chodzi o innych młodych piłkarzy, którzy są gorącym tematem na rynku, to na razie otrzymujemy same zapytania bez żadnej konkretnej oferty – powiedział Radosław Mozyrko.
Być może uda się w tym okienku transferowym ŁKS-owi także zarobić. Klub jest przygotowany wychodzące transfery gotówkowe. Nie spodziewają się natomiast odejścia zawodnika, którego nie chcą sprzedawać.
– Jeśli ktoś zostanie sprzedany, to tylko z kręgu piłkarzy, o których wiemy, że może się to stać i jesteśmy przygotowani.
Zapytaliśmy także, czy wszyscy sprowadzeni zawodnicy byli pierwszym wyborem ŁKS-u na tę pozycje – Nie powinno się mówić, że ktoś był pierwszym, drugim lub trzecim wyborem. Ściągnęliśmy najlepszych dostępnych zawodników – odparł Radosław Mozyrko, dyrektor sportowy ŁKS-u Łódź.