Rafał Gikiewicz został nowym piłkarzem Widzewa. Wpływ na to miał Andrzej Woźniak, trener bramkarzy w łódzkim klubie.
36-latek ma na koncie mistrzostwo Polski ze Śląskiem Wrocław i Puchar Polski z Jagiellonią. Ponad 200 meczów w pierwszej i drugiej Bundeslidze. Nie udało mu się jednak zadebiutował w reprezentacji Polski, co zawsze było jego wielkim marzeniem. Najbliżej tego był za kadencji Jerzego Brzęczka. Z bramkarzami w kadrze pracował wtedy Andrzej Woźniak, jedna z legend Widzewa, a od kilku lat jeden z trenerów w klubie.
– Trener Woźniak powołał mnie do kadry za trenera Brzęczka, użyłem swoich kontaktów, mówiłem, że może rozwiążę umowę w Turcji i będę potrzebował klubu. Bardzo go cenię, trenowaliśmy w reprezentacji, znamy się i to może być fajna mieszanka, gdy wyjmie się trochę z mojego doświadczenia. Myślę, że w relacji trener bramkarzy – bramkarz najważniejsza jest komunikacja. Mnie jej nie brakuje i to może być fajny duet – ocenił Gikiewicz w swoim pierwszym wywiadzie po podpisaniu kontraktu.
Ostatnio 36-latek rodem z OIsztyna grał w Turcji. Teraz wraca do Polski po 10 latach. – Powrót do Polski to dla mnie bardzo duże wyzwanie zarówno mentalne, jak i sportowe. Wiem, że bardzo dużo osób będzie oczekiwało, że będę dawał punkty Widzewowi. Sam nie wygram meczów, ale postaram się zarazić kolegów z drużyny moim podejściem oraz wpuścić do widzewskiej szatni trochę pierwiastka marzycielstwa. Razem jesteśmy w stanie zwyciężać i dawać radość kibicom, bo to dla nich gramy – powiedział.