Transfery Widzewa do pionu sportowego. Ale Niko zostaje

Tak jak informowaliśmy, Widzew zatrudnił kilka nowych osób na wysokich stanowiskach. Pracę zaczęli formalnie od 1 października. Pełnomocnikiem zarządu ds. sportu został Dariusz Adamczuk, dyrektorem ds. Pionu Sportowego Piotr Burlikowski, a koordynatorem ds. rekrutacji Sławomir Rafałowicz.

Adamczuk i Rafałowicz do wiosny pracowali w Pogoni Szczecin. Burlikowski rozstał się właśnie z Zagłębiem Sosnowiec, w którym pracował ledwie od 11 września.

– Po rezygnacji Macieja Szymańskiego oczywistością było to, że obszar sportowy musi zostać wzmocniony twardymi kompetencjami. Wspólnie z właścicielem podjęliśmy decyzję, że to dobry moment, by rozbudować struktury sportowe. Podejmowaliśmy je z myślą nie tylko o teraźniejszości, ale także o przyszłości. Widzew musi być mocny na wielu obszarach, musi budować się i rosnąć, dlatego uznaliśmy, że to właściwy moment, by zasilić klub odpowiednimi umiejętnościami – mówi prezes Michał Rydz.

Nie oznacza to, że ktoś straci pracę. Jak pisze Widzew, te osoby dołączają do innych w pionie sportowym. Do Mindaugasa Nikoliciusa, Igora Ceriny, Aleksandra Stańczaka, Piotra Urbana i Piotra Kasprzaka.

Michał Rydz: – Uznaliśmy, że z uwagi na wielość tematów do zagospodarowania wszyscy dyrektorzy będą odpowiadać za określone obszary, współpracować oraz raportować bezpośrednio do zarządu. Strukturę uzupełniliśmy też pełnomocnikiem zarządu ds. sportu, który będzie skupiał się na kwestiach strategicznych, systemowych oraz procesowych i będzie w wymiarze codziennym odpowiedzialny za rozwój i wyniki sportowe. Nie zmienia się też rola Mindaugasa Nikoliciusa. “Niko” dalej odpowiedzialny jest za wszelkie bieżące decyzje dotyczące pierwszej drużyny, budowę jej wartości oraz transfery w poszczególnych okienkach.

“Wiem, jakie są aspiracje Widzewa i jego kibiców”

Oddajmy głos głównym bohaterom.

Dariusz Adamczuk: – To dla mnie duma, że mogę dołączyć do tak uznanej marki, jaką jest Widzew Łódź. Liczę, że moje wieloletnie doświadczenie przyda się klubowi i swoją pracą wpłynę na jego rozwój. Wiem, jakie są aspiracje Widzewa i jego kibiców, do czego klub dąży i jestem tu po to, by pomóc tym oczekiwaniom sprostać. Zabieram się za pracę, a społeczności kibiców mówię “do Widzewa” na stadionie!

Piotr Burlikowski: – Już od pierwszego dnia zdaję sobie sprawę z faktu, jak wiele wyzwań stoi przede mną i przed nami jako klubem. Jestem jednak przekonany, że wspólnymi siłami doprowadzimy do sukcesów Widzewa Łódź i spełnimy oczekiwania kibiców. Ma to mieć przełożenie na wyniki osiągane przez pierwszą drużynę, ale nie tylko w bezpośredni sposób. Na klub musimy patrzeć w zdecydowanie szerszym kontekście: jakie warunki do pracy stwarzamy drużynie, jak zmienia się infrastruktura, jakie możliwości możemy wykorzystywać. W tych wszystkich aspektach chcemy i będziemy robić progres.

Jak informuje klub, nowy dyrektor ds. Pionu Sportowego będzie odpowiadał między innymi za koordynację działań pionu sportowego, bieżącą analizę działalności klubu w obszarze sportu i infrastruktury przeznaczonej na cele treningowe, nadzór i rozwój funkcjonowania Działów Organizacji Sportu, Przygotowania Motorycznego, Medycyny Sportowej oraz Analiz, wsparcie Działu Skautingu i pierwszej drużyny, współpracę z ośrodkami badawczymi i uczelniami wyższymi w zakresie prac badawczych, nadzór i wdrażanie nowych technologii w pracy pionu sportowego, nadzór nad organizacją oraz prowadzenie szkoleń wewnętrznych i zewnętrznych organizowanych przez klub, koordynację programu rozwoju młodzieży, a także wsparcie klubu w pracach związanych z rozbudową infrastruktury sportowej – budową i rozbudową stadionu, ośrodka treningowego oraz boisk i innych obiektów treningowych.

Sławomir Rafałowicz: – Swoim doświadczeniem chcę wesprzeć proces rekrutacji zawodników do Widzewa. W moim fachu chodzi raczej o to, by mnie było widać jak najmniej, ale by przemawiały za mnie efekty mojej pracy. W skautingu często mówimy, że zamknięcie okienka transferowego to dla nas otwarcie kolejnego. Dlatego uważam, że trafiam do klubu w odpowiednim momencie, by rozpocząć “operację zima”.