Czy Widzew wzmocni zespół już na początek przygotowań? – Chcemy zrobić wszystko, by na strategiczne pozycje trener miał już piłkarzy, z którymi będzie pracował – mówi Tomasz Wichniarek, dyrektor sportowy w łódzkim klubie.
Zakończył się sezon 2022/2023 w PKO Ekstraklasie. Widzew skończył rozgrywki na 12. miejscu. Celem było utrzymanie i to się udało. Wiosna była jednak bardzo słaba i nie ma wątpliwości, że drużyna potrzebuje świeżej krwi, wzmocnień jakościowymi piłkarzami. I tak ma być, co zapowiedział już większościowy udziałowiec klubu Tomasz Stamirowski.
Przebudowę Widzew zaczął od rozstań. Umów nie przedłuży ośmiu piłkarzy. Wśród nich Martin Kreuzriegler i Jakub Wrąbel. W programie „Robotniczy Talk Show” trener Janusz Niedźwiedź i dyrektor sportowy Tomasz
Wichniarek wytłumaczyli, dlaczego ci piłkarze znaleźli się na liście niechcianych. – W większości przypadków zdecydowały względy typowo sportowe. Chcemy wzmocnić zespół, dodać rywalizacji. Martin był z nami przed półtora roku, mieliśmy więcej czasu, by go zobaczyć, poznać jego atuty i braki, Uznaliśmy, że potrzebujemy innych zawodników – powiedział szkoleniowiec, a dyrektor zapewnił, że będzie lepszy piłkarz na tę pozycję.
Niedźwiedź: – Jesień była dla niego naprawdę udana, wiosna już nie. Stracił miejsce. Budujemy kadrę na nowy sezon. Chcemy, by nowy zawodnik miał inne cechy, które chcemy wykorzystać.
CZYTAJ TEŻ: Ekstra miliony dla Widzewa? Trwa walka o wielkie pieniądze
A Wrąbel? – Postawiliśmy na Henricha Ravasa, stąd przedłużenie z nimi kontraktu. Dojdzie też młody Janek Krzywański. Chcemy mieć tych dwóch zawodników i w strukturze zabrakło miejsca dla Kuby. Nie chodziło tylko o sportowe względy, nie odstaje sportowo. ale jest rywalizacja i jeden z nich znów spędziłby miesiące na ławce. Kuba już nie grał 13 miesięcy, a na pewno chce bronić i być numerem jeden.
W czerwcu kończą się też umowy Pawła Zielińskiego i Filipa Zawadzkiego, ale oni nie znaleźli się na tej liście. – Paweł jest doświadczonym Polakiem pasującym do struktury kadry. Pokazał się z dobrej strony – powiedział Wichniarek. – Zawadzki miał za sobą ciężkie pół roku pod względem zdrowotnym. Czekamy na dodatkowe analizy i badania i wtedy będą decyzje.
Oczywiście sporo było pytań o piłkarzy, którzy mają dołączyć do kadry. Obaj zapewnili, że wzmocnienia będą. – Nie jest żadną wielką tajemnicą, że musimy wzmocnić atak w postaci napastnika do rywalizacji oraz pomocnika kreującego grę. To dwie podstawowe pozycje w ofensywnie. Ale szukamy też nowych graczy do linii obrony. Stąd nieprzedłużenie kontraktu z Martinem. Oczywiście jest też kwestia młodzieżowców. Musimy tu prężnie działać. Będą to gracze z akademii, ale musimy się też posiłkować graczami z zewnątrz, będzie miks – zapewnił dyrektor sportowy.
Każdy trener chciałby mieć nowych piłkarzy na początek przygotowań. To już 15 czerwca. – Chcemy zrobić wszystko, by na strategiczne pozycje trener miał już piłkarzy, z którymi będzie pracować – mówił Wichniarek. – Chcemy jakościowych piłkarzy. Widzew jest wielką marką, ale jednak beniaminkiem, na dorobku. Często musimy ich przekonywać, przedstawiać naszą wizję. W przypadku dwóch, trzech piłkarzy jesteśmy na ostatniej prostej. To dla nas bardzo duże tematy, jeśli chodzi o potencjał i kwestie budżetowe. Do 15 czerwca mamy trochę czasu.
– Chciałbym mieć tych piłkarzy od pierwszego dnia, by mogli wejść do drużyny i w proces aklimatyzacyjny. Oczywiście są tematy, na które trzeba poczekać dłużej. Zachęcamy, rozmawiamy, przekazujemy model gry, by zawodnik był świadomy, jak chcemy grać, czego wymagamy – to z kolei słowa trenera.
Wichniarek dodał, że jeśli chodzi o wytypowanych piłkarzy do Widzewa, to zadziałał skauting i trener ich zaakceptował. – Jestem za tym, by już realizować te tematy, ale oni mają też inne propozycje i czas do namysłu – powiedział i dodał, że klub chciałby stawiać przede wszystkim na Polaków, ale nie zawsze uda się uch sprowadzić.
– Przedstawiliśmy trenerowi po trzech, czterech piłkarzy na pozycje. Według nas to gracze z największym potencjałem i możliwościami. Jeśli nie uda się ich pozyskać w pierwszej turze, to musimy ruszyć następne tematy spływające od agentów. Nad nimi też będziemy się musieli pochylić. Jak się nie uda pozyskać piłkarzy z listy, to trzeba będzie działać – powiedział też Wichniarek.