Chociaż przegrali z ŁKS-em zdobyli serca kibiców. Dawid Leleń, grający trener Gromu Nowy Staw był pod wrażeniem pracy Jakuba Dziółki przy al. Unii.
ŁKS pokonał Grom Nowy Staw w 1/32, ale dzielny zespół z czwartej ligi zdobył serca fanów z całej Polski. Nowostawianie długo nie pozwolili strzelić gola drużynie, która ma walczyć o awans do ekstraklasy. Dopiero indywidualne przebłyski Andreu Arasy dały ełkaesiakom zwycięstwo.
Grom ma niecodziennego trenera. Dawid Leleń nie dość, że jest szkoleniowcem, to jeszcze gra na bramce. Jakby tego było mało jest nauczycielem WF-u. To młody szkoleniowiec, który dopiero stawia pierwsze kroki w seniorskiej piłce. Jak sam przyznał, imponował mu styl gry ŁKS-u.
– ŁKS grał cierpliwie i zasłużył na tego gola w końcówce. Utrzymywali się przy piłce, szukali przewag w bocznych sektorach, na co byliśmy przygotowani. Szkoda bramki straconej po stałym fragmencie gry, bo mamy mocny zespół w kontakcie. Uważam, że rozegraliśmy dobre spotkanie i pokazaliśmy, że nawet przy takim rywalu możemy utrzymywać się przy piłce – powiedział Leleń po meczu.
Czytaj także: Przyjaciele żegnają Bogusława Kukucia.
Według grającego trenera, w grze ŁKS-u widać rękę Jakuba Dziółki. Podoba mu się sposób, w jaki łodzianie próbują wygrywać mecze.
– ŁKS jest na wysokim poziomie. Ma dużo powtarzalnych zachowań. Mam nadzieję, że awansuje do ekstraklasy, bo lubię takie projekty, gdzie wszystko jest poukładane. Mają na siebie pomysł i jakościowych zawodników. Bardzo szanuję to, że chociaż sztab przejął zespół latem widać już styl, w którym mają grać – dodał.