W lepszych humorach po meczu przyjaźni są kibice ŁKS-u Łódź. Ich ulubieńcy pokonali GKS Tychy 3:1 na Stadionie Króla. Ten triumf był bardzo potrzebny łódzkiej drużynie, która w lepszych nastrojach może teraz trenować w trakcie przerwy reprezentacyjnej.
ŁKS Łódź w końcu wygrał mecz w Betclic 1 Lidze. Fani długo musieli czekać, bo przed spotkaniem z GKS-em Tychy ostatnim zwycięstwem był mecz ze Stalą Mielec z 15 sierpnia. Tydzień temu z kolei ŁKS przegrał z beniaminkiem – Pogonią Grodzisk Mazowiecki aż 0:3.
– Chcemy zadedykować to zwycięstwo kibicom, którzy dali nam dużo wsparcia w ubiegłym tygodniu. To bardzo dużo znaczy dla mnie i zawodników. Zrobimy wszystko, żeby nasi fani z Rzeszowa również wracali w takich humorach, jak po meczu przyjaźni – zaczął pomeczową konferencję Szymon Grabowski.
Trener Grabowski był zadowolony z występu swoich podopiecznych w meczu przyjaźni. Łodzianie zdobyli trzy bramki i przez większość część tego spotkania dobrze realizowali założenia nakreślone przez sztab.
– Zawodnicy konsekwentnie realizowali nasz plan i budowali swoją przewagę z minuty na minutę. Dobrze weszliśmy w to spotkanie. Już w pierwszej minucie mogliśmy zdobyć bramkę. Zarówno gra z piłką, jak i bez niej wyglądała bardzo dobrze w mojej opinii – mówił Szymon Grabowski – Fajnie, że dzisiaj padały bramki i częściej zagrażaliśmy przeciwnikowi w trzeciej tercji, bo z tym ostatnio było różnie. Zwłaszcza ten pierwszy gol Bastiena Tomy był bardzo ładny dla oka. Musimy trzymać ten poziom i nie rezygnować z niego – dodał.
ŁKS wygrał ważny mecz, ale Szymon Grabowski, że zespół musi skupić się teraz na pracy, aby zrobić kolejny krok do przodu. Wiemy, że przed własną publicznością łodzianie potrafią grać bardzo dobrze. Wciąż bolączką są jednak spotkania wyjazdowe, z których w tym sezonie ełkaesiacy przywieźli zaledwie jeden punkt.
– Jest zadowolenie, ale nie ma mowy o uldze, bo wiem co przed nami i co musimy zrobić. Potrzebujemy cały czas tej samej koncentracji i pracy, żeby nie być w tym samym miejscu. Jeśli zrobimy kilka kroków do przodu, to ulga przyjdzie w grudniu, bo to pozwoli nam na optymistycznie myślenie o przyszłości – oznajmił szkoleniowiec Łódzkiego Klubu Sportowego.