– Apeluję do sędziów, żeby reagowali wcześniej kiedy ktoś stara się zabijać mecz. Nie o to chodzi w piłce nożnej – powiedział Marcin Pogrzała, trener ŁKS-u.
ŁKS przegrał ze Stomilem Olsztyn. Spotkanie nie obyło się bez kontrowersji sędziowskich. Ełkaesiacy, według statystyk popełnili tylko trzy przewinienia, a zobaczyli trzy żółte kartki i dwie czerwone. Po godzinie gry, za nieprzepisowe zagranie ręką z boiska wyrzucony został Nacho Monsalve. Chociaż Marcin Pogorzała, trener ełkaesiaków próbował zareagować na sytuację na boisku i dokonał zmian, nic to nie dało. Wprowadzony za Monsalve, Adam Marciniak zagrał słabo. Chwilę później szkoleniowiec łódzkiego klubu również został odesłany na trybuny. – Chodziło o konkretną sytuację. Puszczamy ewidentnego spalonego, dopiero później sędzia podnosi chorągiewkę. To kolejne 50 metrów do przebiegnięcia dla zawodników, którzy ostatnie trzydzieści minut grają w osłabieniu. Rozumiem, że jest era VAR-u i sędziowie muszą czekać, ale to spowodowało, że posprzeczałem się z arbitrem. Nie obraziłem go, wydaje mi się, że można zrozumieć, że są emocje, mecz układa się dla nas niedobrze. W mojej ocenie żółta karta była wystarczająca, ale to nie jest moja rola, żeby to oceniać. Liczyłem na to, że to będzie bodziec dla zespołu. Ławka też walczy – wyjaśnił Pogrzała
Stomil głównie się bronił i swoich okazji szukał w kontrach. Piłkarze drużyny z Olsztyna, często opóźniali grę, wymuszali stałe fragmenty gry i bardziej przeszkadzali, niż grali w piłkę z ŁKS-em. Łódzki zespół nie radzi sobie z takimi przeciwnikami. W ten sam sposób punkty na al. Unii zdobyła Skra Częstochowa i Górnik Polkowice. – To kwestia osobowości. Jestem aktywnym trenerem, chcę grać z zespołem. Najlepiej czuje się kiedy żyję przy linii. Być może źle to ktoś odbierze, ale uważam, że sędziowie też tworzą polską piłkę. Zawsze staram zamienić się z nimi zdanie. Jeżeli mamy dwa zespoły i jeden chce żeby ten mecz był jak najbardziej płynny, a drugi i nie mówię, że chodzi o Stomil, szuka cwaniactwa, opóźnia grę, już w pierwszej połowie, to ja jako trener muszę reagować. My przyjęliśmy taką drogę i na wszystkie rzeczy, które nam przeszkadzają staram się reagować. Apeluję do sędziów, żeby reagowali wcześniej kiedy ktoś stara się zabijać mecz. Nie o to chodzi w piłce nożnej – zaapelował Pogorzała.