Zimą ŁKS dokonał pięciu wzmocnień. Co o nowych piłkarzach sądzi Piotr Stokowiec?
ŁKS wraca na boiska ekstraklasy w poniedziałek. Grę o punkty w 2024 roku, ełkaesiacy rozpoczną od być może najważniejszego meczu. Zmierzą się z Koroną Kielce, która chociaż jest poza strefą spadkową, przy dobrej postawie Puszczy Niepołomice może zacząć drżeć o utrzymanie.
– Nie przestraszymy się Kielc. Wiemy, że tam się walczy, ale jesteśmy gotowi, też potrafimy walczyć i to będzie interesujące spotkanie – powiedział Piotr Stokowiec.
– Musimy być pragmatyczni, teraz liczą się zwycięstwa. Ustaliliśmy plan na naszą grę. Mamy pomysł na organizację gry w defensywie i ofensywie. Dobraliśmy środki, które pozwolą nam to realizować. Ważna będzie stabilność i nietracenie bramek. Każdy mecz będzie jak finał. Oswoiliśmy się już z tą sytuacją i jesteśmy gotowi – dodał.
Czytaj także: Są bilety na derby Łodzi.
ŁKS zimą dokonał pięciu wzmocnień. Planowano pozyskać jeszcze napastnika i defensywnego pomocnika, ale nie udało się. Benjamin Teidi wybrał grę w lidze Kuwejtu. Wśród napastników nie było odpowiedniego kandydata, który byłby w finansowym zasięgu łodzian.
– Chcieliśmy wzmocnić rywalizację na pozycji napastnika. Dawaliśmy szansę wszystkim. O tym, kto wyjdzie w pierwszym składzie decydują minuty, które chcemy by piłkarz rozegrał. Czasami decydowała dyspozycja dnia. Od napastników wymagamy, żeby zdobywali bramki. Mimo, że nie trafiali w sparingach jestem pozytywnie nastawiony – zdradził Stokowiec.
Do treningów z łodzianami wrócili już kontuzjowani Piotr Januczkowicz i Jakub Letniowski. Fani ŁKS-u liczą na Pirulo, który po raz pierwszy od kilku lat nie zmagał się z urazami podczas zimowych przygotowań.
– Transfery zweryfikuje liga. To nie są łatwe rozgrywki. Zobaczymy jak nowi zawodnicy się wkomponują. Przychodzą z różnych obszarów kulturowych. Ważna będzie adaptacja. Na obozie chcieliśmy budować relacje, chcemy żeby rozmawiali ze sobą więcej. Do gry wraca Jakub Letniowski i Piotr Januczkowicz. Będą rotacje, tym bardziej, że mamy zawodników, którzy muszą uważać na kartki. Nie boję się stawiać na młodych zawodników jeżeli pasują do naszego systemu – wyjaśnił Stokowiec.
Dużo mówi się o tym, że nowy sztab szkoleniowy ŁKS-u ma większy wpływ na transfery do klubu niż poprzednie.
– Miałem wpływ na wszystkie transfery. Mamy proces, w którym dział sportowy wyszukuje kandydatów. Docierają do sztabu szkoleniowego. Każdego piłkarza musiałem zaakceptować – zdradził trener beniaminka.