Kazimierz Moskal był gościem programu “Piłka Meczowa” w Toyi. Trener ŁKS-u przyznał, że nie miał problemu żeby podjąć decyzję o powrocie do Łodzi.
– Nie rozdrapuje starych ran. Nie żywię urazy do Krzysztofa Przytuły, nie dążę do konfliktu. Po telefonie od Tomasza Salskiego z uśmiechem przyjąłem propozycję prowadzenia ŁKS-u – powiedział szkoleniowiec łodzian.
Moskal, opowiedział o piłkarzach pozyskanych przez ŁKS.
– Nelson Balongo występował w lidze belgijskiej. Wobec niego będą największe oczekiwania. Musi się zaaklimatyzować i poznać z drużyną. Jestem spokojny. Trzeba spodziewać się po nim, że wniesie jakość do zespołu. Władysław Ochorńczuk jest młody, grał w GKS-ie Jastrzębie. Ma inne walory niż Maksymilian Rozwandowicz. Byłemu kapitanowi powiedziałem, że nie widzę go w roli środkowego pomocnika. Myślę, że Ochrończuk ma więcej walorów piłkarskich, piłka mu nie przeszkadza. Wydaje mi się, że będzie musiał przywyknąć do innego sposobu gry niż w Jastrzębiu. Tam grał bardziej jako typowa “ósemka“, my chcemy go wykorzystać do zdań destrukcyjnych, ale to nie znaczy, że nie będziemy chcieli go wykorzystać w kreowaniu akcji – wyjaśnił Moskal. – Pracujemy nad defensywą, to jest fundament, ale dążymy do tego, żeby grać widowiskowo – dodał trener dwukrotnych mistrzów Polski.
Marek Kozioł, prawdopodobnie opuści ŁKS. Kto zajmie jego miejsce w bramce?
– Olek Bobek, Dawid Arndt i Michał Kołba zrobili duży postęp, odkąd ostatni raz prowadziłem ŁKS. Marka Kozioła wcześniej nie znałem. Olek nie ma doświadczenia, ale ma duży potencjał. Czas żeby zaczął je zbierać – podsumował szkoleniowiec ełkaesiaków.
Czytaj także: Marek Kozioł puści ŁKS?
– Idea jest taka, żeby w ostatnim sparingu ze Zniczem Pruszków zagrał szkielet drużyny, która wyjdzie w lidze z GKS-em Katowice. Szanse w grze kontrolnej dostaną Bartosz Biel i Dawid Kort – zdradził Moskal.
– Młodzieżowcy prezentują wyższy poziom, niż ci sprzed czterech lat. To dobrze rokująca grupa zawodników, ale potrzeba piłkarza doświadczonego, który będzie trzymał zespół na boisku – pochwalił młodych zawodników zasłużony piłkarz Wisły Kraków.
Trener ŁKS-u podkreślił, że cztery lata temu o awans było łatwiej, bo drużyna po dwóch promocjach do wyższej klasy rozgrywkowej z rzędu, niesiona była falą dodatkowego entuzjazmu. Teraz, tak łatwo może nie być, tym bardziej, że prawie połowa zespołów w Forutna 1. Lidze dysponuje mocnymi kadrami.
Czytaj także: Janusz Dziedzic: W ŁKS-ie chcę budować coś większego.
– Mam umowę na dwa lata. Cel jest taki, żeby zespół zacząć budować pod awans. Tak jak wspominał właściciel ŁKS-u, musimy zbalansować wydatki. Musimy wrócić do normalności, zacząć spokojnie, od pracy u podstaw – zakończył Moskal.