
W niedzielę ŁKS Łódź rozegra ostatni mecz w tym roku. Na Stadion Króla przyjedzie Wisła Kraków, czyli aktualny lider Betclic 1 Ligi. Co do powiedzenia przed tym meczem szkoleniowiec łódzkiego klubu?
ŁKS Łódź czeka bardzo trudne zadanie, bo na Stadion Króla przyjedzie aktualny lider tabeli, który w 2. kolejce pokonał ŁKS aż 5:0 przy Reymonta.
– Nie ma zespołu, którego nie można ukłuć. Wisła to zespół dobry i jakościowy, ale też w tym sezonie przegrywał i remisował mecze. Nie jesteśmy uważani za faworyta, więc mam nadzieję, że zawodnicy nie będą czuli tego ciężaru. Bardzo dużo zależy od tego, jak ułoży się to spotkanie – powiedział Grzegorz Szoka na konferencji prasowej – Tamten mecz się bardzo źle ułożył, bo Wisła strzeliła sześć razy na naszą bramkę i zdobyła pięć bramek. Każdy mecz może się różnie ułożyć, więc do każdego trzeba być dobrze przygotowanym i wierzyć w zwycięstwo – dodał trener ŁKS-u na temat wspomnianego spotkania z początku sezonu.
Starcie z Wisłą będzie też pierwszym meczem dla Grzegorza Szoki jako trenera ŁKS-u na Stadionie Króla. Trener jednak stara się podchodzić do tego bez emocji.
– Nie odczuwam dużej presji, bo już mówiłem, że to nie jest możliwe, żeby wejść i wszystko od razu zmienić. Na pewno to będzie ważny mecz, bo chcielibyśmy wygrać przed własną publicznością i dać radość naszym kibicom przed świętami. Emocje w zawodzie trenera nie są dobre. Staram się oceniać fakty i podejmować właściwe decyzje – powiedział Grzegorz Szoka.
Do tej pory ŁKS rozegrał dwa mecze pod wodzą nowego trenera. Grzegorz Szoka zdradził, jakie elementy nieco się zmieniły od kiedy przejął zespół.
– Nigdy nie będę w stu procentach usatysfakcjonowany, bo zawsze jest coś do poprawy. Na pewno widzę poprawę, jeśli chodzi o fazę bronienia. Widzę też, że poprawiło się przejście do obrony i zabezpieczenie ataku w momencie, kiedy to my mamy piłkę. To są wszystko elementy, które łatwiej zmienić. Trzeba po prostu wyznaczyć zasady, trenować i być konsekwentnym. Muszą się one powtarzać w mikrocyklu, a trenerzy muszą zwracać na nie uwagę. Będę jednak wymagał, żeby ŁKS był lepszą drużyną z piłką, a na dziś dużo rzeczy ma na to wpływ: sytuacja w tabeli, moment. Liczę, że jeśli utrzymamy tendencję wzrostową w meczach wyjazdowych i będziemy dobrze punktować u siebie, to zawodnicy złapią jeszcze więcej pewności siebie i na boisku z piłką będziemy się prezentować dużo lepiej, niż w ostatnich meczach – powiedział trener Szoka.