Kazimierz Moskal wrócił do ŁKS-u po dwóch latach. Co ciekawe, pierwszy mecz na stadionie Króla w roli trenera rozegra z tym samym rywalem co ostatnio – GKS-em Katowice. Wtedy łodzianie przegrali 0:1, ale tym razem ma być inaczej.
– Zaczynamy nową rundę i każdy kolejny mecz będzie dla nas istotny. Wiem, że to jest wyświechtane powiedzenie, że do każdego meczu musimy podchodzić indywidualnie, ale naprawdę nie ma co patrzeć w przeszłość, tak samo nie ma co patrzeć za daleko przed siebie, bo można się na prostej drodze potknąć. Koncentrujemy się na GKS-ie – powiedział Moskal.
Czytaj także: ŁKS czeka na pierwsze zwycięstwo na stadionie Króla.
W sparingach przedsezonowych gra łodzian pozostawiała wiele do życzenia, ale szkoleniowiec ŁKS-u wierzy, że prawdziwy sprawdzian czeka na drużynę w sobotę.
– Myślę, że w sparingach stworzyliśmy sobie za mało sytuacji. Życzyłbym sobie aby tych sytuacji było więcej, bo wtedy moglibyśmy pracować nad finalizacją. Ja nie obarczałbym winą tylko i wyłącznie napastników, bo cały zespół na to pracuje. Czasami do sparingów, tak, jak i do statystyk, można podchodzić różnie. Nie przywiązuję wagi do statystyk i sparingi też nie dały nam odpowiedzi na wszystkie pytania. Pierwsze mecze będą weryfikowały wszystko – wyjaśnił Moskal. Wszyscy piłkarze są gotowi do gry, na wielu pozycjach jest duża rywalizacja.
–Gramy pierwszy mecz i niektóre decyzje personalne zostały już podjęte. W sobotę nastąpi ich pierwsza weryfikacja. Chcemy aby była rywalizacja w drużynie, myślę, że tylko dzięki niej możemy lepiej grać i się rozwijać – zakończył trener ŁKS-u.
Czytaj także: Karnety na mecz ŁKS-u dostępne do soboty.