Piłkarze ŁKS-u wrócili z Niecieczy z jednym punktem, mimo że przegrywali już 0:2. Postawę swoich podopiecznych w dążeniu do zdobyczy punktowej docenił trener łodzian, Jakub Dziółka.
ŁKS przed meczem z Termalicą miał na koncie pięć zwycięstw z rzędu i jak sam powiedział trener łodzian, drużyna jechała do Niecieczy po szósty kolejny triumf.
– Przyjechaliśmy nastawieni na zwycięstwo i chcieliśmy wygrać szósty raz z rzędu, ale Termalica, zwłaszcza w pierwszej połowie, pokazała, jak dobrym jest zespołem. Często wchodzili w nasze pole karne i musieliśmy się na własnej skórze przekonać, jakich działań potrzebujemy – powiedział na konferencji po meczu trener Dziółka.
CZYTAJ TAKŻE: Od 0:2 do 2:2. ŁKS wraca z jednym punktem z Niecieczy
ŁKS pokazał niesamowity charakter, bo przegrywał już 0:2 na terenie lidera Betclic 1. Ligi. Piłkarze z Łodzi potrafili jednak uspokoić sytuację i wyrwać punkt Termalice, za co bardzo docenia swoich podopiecznych trener Jakub Dziółka.
– Straciliśmy łatwe bramki, ale wróciliśmy do gry i to jest największa wartość mojego zespołu. Oczywiście Termalica stwarzała sobie sytuacje i wynik mógł być różny, ale to my mieliśmy ostatnią sytuację meczową, dzięki której Andreu mógł nam dać zwycięstwo. Ten punkt oceniam jako zwycięski. Gratuluję drużynie dobrej postawy, reakcji i charakteru, bo jest w piłce jeden z fundamentów sukcesu – kontynuował Jakub Dziółka.
CZYTAJ TAKŻE: Powrót z dalekiej podróży [OCENY ŁKS]