– Naszą uwagę absorbuje wyłącznie starcie z Wartą – powiedział Marcin Matysiak, trener ŁKS-u.
ŁKS przełamał się w poprzedniej kolejce PKO BP Ekstraklasy. Łodzianie zagrali dobrze, pokonali Puszczą Niepołomice wynikiem 3:2 i po raz pierwszy od prawie 200 dni mogli cieszyć się ze zdobycia trzech punktów.
W Łódzkim Klubie Sportowym jednak już skupiają się na nadchodzącym meczu z Wartą Poznań. Warta, mimo niezbyt dużych możliwości, w ekstraklasie radzi sobie naprawdę dobrze. Poznaniacy w bieżącym roku jeszcze nie przegrali. W czterech meczach zdobyli osiem punktów, po drodze pokonując chociażby aktualnego mistrza Polski, Raków Częstochowa.
A ŁKS cały czas potrzebuje punktów. Strata beniaminka, mimo zwycięstwa z Puszczą, nadal jest dość spora. To dziewięć “oczek”, które mogą się zamienić w jeszcze większą liczbę, jeśli Korona Kielce i Puszcza Niepołomice wygrają swoje zaległe mecze.
– W drużynie panują dobre nastroje. Widać, że trochę świeżego powietrza wpadło do naszej szatni. Oczywiście, zapominamy już o tym spotkaniu z Puszczą i naszą uwagę absorbuje wyłącznie starcie z Wartą – powiedział Matysiak.
– Przede wszystkim chcemy, żeby zawodnicy myśleli o kolejnym spotkaniu, bo wygrana z Puszczą była małym kroczkiem, a takich musimy wykonać jeszcze dużo. Skupiamy się na Warcie i chcemy być pod względem sportowym i mentalnym dobrze przygotowani – dodał Matysiak.
W meczu z Wartą na pewno nie zagra Stipe Jurić, który pojechał z drużyną rezerw ŁKS-u na piątkowe spotkanie z KKS-em Kalisz. Pod znakiem zapytania stoi też występ Pirulo, ponieważ Hiszpan w trakcie aktualnego tygodnia nabawił się drobnej kontuzji, ale wydaje się, że ostatecznie skrzydłowy będzie gotów wystąpić w poniedziałkowym meczu. Reszta zawodników jest do dyspozycji trenera Matysiaka.
– W trakcie tygodnia pojawił się drobny uraz Pirulo, ale wydaje się nam, że będzie gotowy na mecz z Wartą. Jeśli chodzi o drugi zespół, to w piątek, w Kaliszu zagra Stipe Jurić – zakończył Matysiak.
Autorem tekstu jest Adam Kowalewicz.