Podczas konferencji prasowej na stadionie Widzewa Kibu Vicuña bardzo lakonicznie komentował przebieg 67. derbów Łodzi. Dwa dni później, gdy nieco opadły już emocje, trener ŁKS-u opowiedział dużo obszerniej o swoich pomeczowych wnioskach. -Czujemy, że straciliśmy dwa punkty – podsumował.
– Dla mnie największym problemem tego meczu było to, że daliśmy wbić sobie gole po stałych fragmentach; zwłaszcza, że Widzew nie stworzył ani jednej sytuacji bramkowej z gry. Szkoda przede wszystkim pierwszego gola, mogliśmy przy nim zrobić więcej. W drugiej akcji bramkowej był rykoszet i to bardzo utrudniło nam odpowiednią reakcję – analizował kluczowe momenty meczu Vicuña.
Zdaniem trenera ŁKS-u jego zespół miał przebieg spotkania pod kontrolą. – W trakcie meczu czułem, że kontrolowaliśmy grę. Czułem to nawet w końcówce, kiedy wprowadziliśmy na boisko Nacho Monsalve i chcieliśmy zamknąć mecz. Nasi rywale grali już wtedy na dwóch napastników, Guzdka i Montiniego; do tego dochodził jeszcze ofensywnie grający Tanżyna. Pomimo tego Widzew nie był w stanie stworzyć okazji bramkowej z gry. Co więcej, to my wyprowadziliśmy dwie groźne kontry, a w końcówce świetną szansę miał Antonio Dominguez. Szkoda, że tak to się skończyło, czujemy, że straciliśmy dwa punkty. Na drugi raz musimy być bardziej skoncentrowani – komentował hiszpański szkoleniowiec na konferencji prasowej przed pucharowym meczem ŁKS-Zagłębie Lubin.
Vicuña jest zdania, że ŁKS w pełnym składzie, gdy uwzględni się zawodników wykluczonych przez kontuzje dysponuje większym piłkarskim potencjałem niż Widzew. -Mówiłem o tym przed meczem: moim zdaniem w takich starciach nie ma faworyta. Byliśmy lepsi w derbach, a kiedy mamy pełny skład jesteśmy lepszą drużyną niż Widzew. Musimy to utrzymać, musimy grać w każdym kolejnym meczu z tym samym nastawieniem i pewnością siebie. Wtedy będzie dobrze – podkreślił trener biało-czerwono-białych.
Szkoleniowiec „Rycerzy Wiosny” odniósł się też do jednej z największych sędziowskich kontrowersji meczu – sytuacji z pierwszej połowy, gdy Karol Danielak z impetem wpadł w rozpędzającego się Pirula [CZYTAJ WIĘCEJ TUTAJ] – Nie wiem, czy w tej sytuacji należała się czerwona kartka. Na pewno jednak to był faul. Ale OK, to już minęło, mecz się skończył, teraz nie ma już sensu do tego wracać. Szymon Marciniak to dla mnie najlepszy sędzia w Polsce i jeden z najlepszych w Europie, więc jeśli on podejmuje decyzję, to ja tej decyzji wierzę – powiedział trener ŁKS-u.
Hiszpański szkoleniowiec był pod wrażeniem atmosfery, jaką stworzyli fani obu drużyn. -Atmosfera była super. Właśnie tak powinna wyglądać piłka nożna. Niestety ostatnie miesiące to czas zamkniętych stadionów. Dla mnie to nie jest piłka nożna, bez kibiców każdy mecz wygląda jak sparing – zakończył Vicuña.
1 Comment
“Jesteśmy lepsi od Widzewa” i dlatego jesteśmy wyżej w tabeli. Proste. Jednak ten ich treneiro pasuje do ich mentalności 😀