ŁKS już w piątek, 8 listopada zagra na własnym stadionie z Polonią Warszawa. Co do powiedzenia przed tym spotkaniem o swoim zespole, ale także drużynie rywali, miał szkoleniowiec ŁKS-u, Jakub Dziółka?
ŁKS w mijającym tygodniu przygotowywał się do spotkania z Polonią Warszawa. Jak przyznał trener Dziółka w zespole pojawiły się drobne kontuzje, ale nie powinny wykluczyć z najbliższego spotkania żadnego z piłkarzy biało-czerwono-białych.
– Jest w porządku. Mieliśmy w tym mikrocyklu drobne urazy, ale jestem optymistycznie nastawiony i wierzę, że wszyscy będą gotowi i zdolni do gry – powiedział na przedmeczowej konferencji Jakub Dziółka.
CZYTAJ TAKŻE: Współwłaściciel ŁKS-u w strukturach PZPN. Powrót po dwóch latach
Ostatnie spotkania na Stadionie Króla drużyna ŁKS-u nie może zaliczyć do udanych. Łodzianie nie wygrali żadnego z trzech ostatnich meczów przed własną publicznością. Mało tego, w żadnym z nich nie zdobyła nawet jednego gola. Trener Dziółka został zapytany kto ma strzelać, jak nie Stefan Feiertag i Andreu Arasa.
– Ostatnio ktoś powiedział, że jesteśmy uzależnienie od Feiertaga, Arasy i Młynarczyka, bo oni najczęściej trafiają do siatki. Oczywiście wymagam też strzelania goli np. od środkowych obrońców po stałych fragmentach gry, ale to nie jest nic nadzwyczajnego, że akurat wymienieni zawodnicy strzelają najwięcej, bo są najbliżej bramki rywala i mają najwięcej szans. Ostatnio dwie okazje miał Pirulo, dobre liczby ma też Michał Mokrzycki, więc mamy dużo zawodników, którzy mogą trafiać do siatki – mówił trener ŁKS-u – Zdaję sobie sprawę, że od trzech meczów nie zdobyliśmy tutaj gola. Nie powiedziałbym jednak, że coś jest nie tak. Po prostu nie wykorzystaliśmy szans, które mieliśmy – dodał Jakub Dziółka.
CZYTAJ TAKŻE: Był uwielbiany przez kibiców ŁKS-u. Teraz zdobył puchar z Polonią
W piatek, 8 listopada ŁKS zagra na własnym stadionie z Polonią Warszawa i będzie to kolejna okazja, żeby przerwać niemoc strzelecką przed własnymi kibicami. Zadanie nie będzie jednak łatwe, bo do Łodzi przyjedzie dobrze dysponowany rywal, który wygrał cztery ostatnie mecze, w tym jeden w Pucharze Polski.
– Ten zespół zaczął regularnie punktować i jest powtarzalny w swojej grze. Ich gra ofensywna jest bardzo podobna do naszej. Polonia ma swoje ambicje i z nimi tutaj przyjedzie, ale zawsze powtarzam, że znamy swoją wartość i będziemy chcieli wygrać mecz, jak za każdym razem – skomentował grę stołecznej drużyny trener ŁKS-u.
CZYTAJ TAKŻE: ŁKS z Legią. Widzew z Koroną. Unia z Ruchem. Wiemy, kiedy zagrają w Pucharze Polski