W sobotę Widzew podejmie w Sercu Łodzi Ruch Chorzów. – Uważam, że w tym momencie dobrze, iż gramy z Widzewem – mówi Jan Woś.
Od niedawna zespół z Chorzowa prowadzi Jan Woś, który zastąpił Jarosława Skrobacza. – Mecz z Widzewem jest nam potrzebny. Z Radomiakiem progres w naszej grze był widoczny, szczególnie w drugiej połowie. Nie straciliśmy bramki, co dawno nam się nie zdarzyło. Stwarzaliśmy sytuacje. Uważam, że w tym momencie dobrze, iż gramy z Widzewem. Czas pokaże, czy mieliśmy rację, ale zespół czeka na ten mecz – mówi przed sobotnim starciem cytowany przez oficjalną stronę Ruchu.
CZYTAJ TEŻ: Wielkie ryzyko trenera Widzewa. Czy mu się opłaci?
Mecz z Radomiakiem zakończył się bezbramkowym remisem. Ruch potrzebuje więcej punktów, bo jest przedostatni w tabeli. Według trenera wszystko idzie jednak ku dobremu. – Jak chyba wszyscy, jestem zadowolony z drugiej połowy. Zespół zaczął grać w piłkę, utrzymywać się przy niej. A przede wszystkim – stwarzaliśmy sytuacje i to naprawdę 100-procentowe. Możemy żałować, że ich nie wykorzystaliśmy, ale liczymy na to, że w kolejnym meczu też takie stworzymy. I już powinno być lepiej – mówi trener Woś i dodaje: – Każdy chce oglądać Ruch wygrywający. Czy w lepszym, czy gorszym stylu… My zawodnicy, sztab, kibice – wszyscy chcemy wygrywać. Jeśli nawet zagrasz słabszy mecz, a wygrasz, to zostanie ci to wybaczone. Grę zespołu zawsze ocenia się przez pryzmat wyniku. Liczę, że konsekwentna gra z tyłu będzie przynosić nam to, co z Radomiakiem; że chłopcy uwierzą, zaczną grać odważnie do przodu i będziemy kreować sytuacje, które w końcu wykorzystamy – przyznaje.
Z kolei Wojciecha Grzyba, trenera przygotowania motorycznego Ruchu, zapytano o Widzew. – Trener Myśliwiec ma swój określony sposób gry i ulubione ustawienie 4-3-3, które się nie zmienia. Filozofia trenera jest nam znana od dłuższego czasu, rywalizowaliśmy na arenie drugo- i pierwszoligowej. Nie wiem, czy można to potraktować jako atut, ale znamy się dość dobrze. Swego rodzaju problemem rywali może być to, że kilku zawodników nie zagra w tym meczu. Jest przerwa reprezentacyjna, są jakieś kontuzje, nie wiemy wszystkiego do końca… Musimy skupić się przede wszystkim na sobie, co powtarzamy od dłuższego czasu. Jesteśmy umiarkowanymi optymistami. Mamy wrażenie, że wszystko idzie ku lepszemu, a to, co proponujemy drużynie na treningach, powolutku, krok po kroku, daje odpowiedni feedback. Oby to miało przełożenie na boisko w Łodzi – mówi.
Widzew – Ruch Chorzów, sobota, godzina 17.30.