Jednym z kandydatów na nowego trenera Rakowa Częstochowa jest obecny szkoleniowiec Widzewa. Janusz Niedźwiedź usłyszał pytanie o to.
Po sezonie z Rakowa odejdzie Marek Papszun, który nie porozumiał się z właścicielem Rakowa w sprawie nowego kontraktu. Niedługo mamy poznać nazwisko nowego trenera. W tej chwili największe szanse daje się Jackowi Magierze, który właśnie wrócił do Śląska Wrocław. Ma mu pomóc w utrzymaniu i wypełnić swój kontrakt. Po sezonie – tak mówi się nieoficjalnie – to właśnie on ma objąć Raków.
Od kilku dni trwają jednak spekulacje. Janusz Niedźwiedź, Dawid Szulczek, Daniel Myśliwiec – te nazwiska pojawiają się najczęściej.
Warta Poznań od razu zareagowała i zapewniła, że Szulczek dalej będzie prowadził ten zespół. Później na Twitterze głos zabrał też Mateusz Dróżdż, ale nie napisał jednoznacznie, że Niedźwiedź zostaje, chociaż tak chyba wynika z jego wpisu. „U nas też Trener Niedźwiedź ma umowę na przyszły sezon i klauzul odstępnego też nie ma” – napisał.
Spekulacje przeciąć mógł raz na zawsze szkoleniowiec Widzewa. Tym bardziej, że Michał Świerczewski, szef Rakowa, już zdradził, że z przyszłym trenerem rozmawiał i ustalił szczegóły finansowe. Oferta pracy w Rakowie nie będzie więc zaskoczeniem dla nowego trenera. O tę sprawę na konferencji prasowej przed meczem z Piastem Gliwice zapytał Niedźwiedzia jeden z dziennikarzy.
– Dzisiaj Widzewowi potrzebna jest jedności, wszystkich:, piłkarzy, sztabu, zarządzających klubem, kibiców, pracowników. Musimy być razem, a nie dywagować. To nieprofesjonalne mówić o tym, co się dzieje w mediach. Wyłączamy się z tego, nawet minuty nie chcę poświecić na te dywagacje – uciął temat.
W związku z tą wypowiedzią i wyraźnego podkreślenia, że trener zostaje w Widzewie, albo, że nie ma tematu Rakowa, dywagacje i spekulacje będą więc dalej trwać, aż do ogłoszenia nowego szkoleniowca klubu spod Jasnej Góry.