Na koniec zgrupowania piłkarze Widzewa zremisowali ze Stalą Rzeszów. Jak mecz i obóz ocenił trener?
– Staram się nie podchodzić do sparingu jako do jednostki treningowej, ale jako do meczu kontrolnego, do którego należy przyłożyć dużo uwagi, aby sprawdzić, czy to, nad czym pracujemy odpowiednio funkcjonuje – mówi trener Janusz Niedźwiedź. – Oczywiście to ostatni dzień obozu i piłkarze na pewno czują go w nogach, ale wymagamy od siebie jak najwięcej. Chcieliśmy dziś wygrać, ale również sprawdzić, na jakim poziomie jest to, co trenujemy.
Niestety znów trener Widzewa nie mógł skorzystać ze wszystkich piłkarzy, skład jest mocno przetrzebiony z powodu kontuzji i chorób. – Mieliśmy w trakcie obozu trochę problemów zdrowotnych, nie mogliśmy pracować w pełnym składzie, nawet dziś przed samym meczem Pawła Zielińskiego zastąpił Mateusz Malec. Myślę jednak, że wszyscy sprostali zadaniu. Mamy taki okres, że jeszcze testujemy pewne rzeczy, a niektórzy zawodnicy mają okazję grać w większym wymiarze czasu, ale już w następnym sparingu będziemy pracować nad tym, aby wszystko jeszcze bardziej zespoić. Ogólnie zgrupowanie to był dla nas bardzo pożyteczny czas. Mieliśmy dużo pracy, sporo problemów, ale musimy się z nimi zmierzyć i iść do przodu – powiedział Niedźwiedź.
W mecze ze Stalą Rzeszów zagrał Mateusz Michalski, który wcześniej leczył uraz. – Cieszę się, że udało mi się zagrać chociaż w tym ostatnim sparingu na obozie. Wykonaliśmy tutaj z całym sztabem mnóstwo ciężkiej pracy, na wysokości zadania stanęli też fizjoterapeuci, którzy starali się, aby doprowadzić mnie i innych zawodników do zdrowia. Te 30 minut na boisku bardzo mnie cieszy i mam nadzieję, że nie będę już więcej odczuwał żadnych dolegliwości – powiedział pomocnik.
– Był to dla ciężki mecz rozgrywany ostatniego dnia bardzo wymagającego obozu, więc momentami brakowało nam już trochę sił. Mimo to zagraliśmy solidne spotkanie i bardzo staraliśmy się, aby je wygrać, choć tym razem niestety się to nie udało. Dla mnie to było kolejne ważne doświadczenie – to już słowa Filipa Bechta.