W najbliższej kolejce Widzew zagra na własnym stadionie z Górnikiem Zabrze. Co przed tym spotkaniem do powiedzenia miał trener łódzkiej drużyny, Daniel Myśliwiec?
W ostatniej kolejce Widzew wygrał z Motorem Lublin, ale nadal sporo elementów w grze łódzkiego klubu, po tym, co mówi trener Myśliwiec, jest do poprawy.
– Pomimo dostrzegalnego progresu w naszych zachowaniach, gdy jesteśmy blisko bramki przeciwnika, co dało nam rzuty rożne, dzięki którym wróciliśmy do meczu w Lublinie, nadal musimy nad tym elementem pracować. Po to, by podejmować jeszcze lepsze decyzje i by nie były one jednostkowe, tylko powtarzalne. Zależy nam na tym, by jeszcze więcej goli zdobywać z tzw. otwartej gry, ale stałe fragmenty mogą nam pomóc, ponieważ jesteśmy nastawieni na atak pozycyjny – powiedział na konferencji prasowej Daniel Myśliwiec.
Trener Widzewa został zapytany również o szybko tracone bramki przez jego drużynę. Łodzianie bardzo szybko dawali się zaskoczyć w Krakowie, Białymstoku i właśnie w Lublinie, gdzie Rafał Gikiewicz piłkę z siatki musiał wyciągać już po 23 sekundach gry.
– Jest to informacja, na którą musimy zwrócić uwagę, lecz o tyle nie jest to dużym problemem, że zadziałały w Lublinie inne mechanizmy. W Krakowie nastąpiło to w fazie pressingu, w Białymstoku wynikało to ze spóźnienia o ułamki sekund przez trzech piłkarzy, którzy albo nie zdążyli zająć pozycji, albo przegrali swój pojedynek. Z Motorem byliśmy już w trybie ataku i nastąpiły dwa podania do przeciwnika, linia obrony została złamana, a asekuracja niedochowana. To jest coś, co musimy poprawić indywidualnie lub pobudzić się wzajemnie. Być może, chcąc od początku, w pośpiechu przenieść piłkę na połowę rywala, powinniśmy zamiast pośpiechu zachować więcej spokoju – mówił Daniel Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Kibice Lechii Zielona Góra protestują przed meczem z Widzewem
W ostatnim czasie w Widzewie wyklarowała się nowa linia pomocy złożona z Frana Alvareza, Sebastiana Kerka i Juljana Shehu. Trener łódzkiego klubu wyjaśnił dlaczego decyduje się właśnie na takie zestawienie.
– W tym układzie personalnym nie mamy problemu z wychodzeniem spod pressingu. Widać, że szybko przechodzimy pod bramkę przeciwnika, a jeśli popełniamy błędy, to dosyć swobodnie z nich wychodzimy. Kolejnym etapem będzie poprawa dostarczania piłki w pole karne, nawet jeśli jakieś ryzykowane próby miałyby obniżyć poziom dokładności podań u środkowych pomocników. Poza tym potrzebujemy bezdyskusyjnej jakości i decyzyjności na skrzydłach, żeby nasza gra przyniosła jeszcze lepsze efekty. Gra wygląda momentami bardzo dobrze, ale nie będzie to miało znaczenia, jeśli nie skonsumujemy tych sytuacji – tłumaczył trener Widzewa.
W najbliższej kolejce Widzew zmierzy się z Górnikiem Zabrze przy Al. Piłsudskiego 138. Co do powiedzenia na temat zabrzan miał Daniel Myśliwiec?
– W Górniku gra mistrz świata, a więc jest w niej jakość, którą trudno powstrzymać. Mechanizmy stosowane przez Górnik są czytelne, nie ma w nich przypadku, czego przykładem jest bramka Damiana Rasaka. Najbardziej u zabrzan imponuje mi precyzja przy bramce przeciwnika. Górnik jest bardzo groźny, gdy przeciwnik pozwoli mu rozgrywać piłkę blisko swoej bramki. W moim odczuciu, gdyby Stal wyszła wyżej do pressingu trochę wyżej, to skończyliby inaczej. Gdy będą mogli pograć piłką na naszej połowie, będą mocni, więc musimy dobrze i skutecznie ich pressować – powiedział Daniel Myśliwiec.
CZYTAJ TAKŻE: Widzew uruchamia specjalne darmowe autobusy dla kibiców