Widzew Łódź wygrał 2:1 z Lechem Poznań w meczu 2. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Co po spotkaniu powiedzieli trenerzy obu zespołów?
Niels Frederiksen (trener Lecha Poznań): Jesteśmy bardzo rozczarowani. Nie powinno to tak wyglądać. Mieliśmy wiele okazji, ale ich nie wykorzystaliśmy. Myślę, że można tą porażkę podsumować tak, że przegraliśmy z dwóch powodów: pierwszy to fakt w jaki sposób zaczął się mecz, bo Widzew zdobył szybko dwa gole, a drugi to fakt, że brakowało nam jakości pod bramką przeciwnika. Mogę powiedzieć, że walka z pressingiem rywala była dużym wyzwaniem, ale było to też dla nas okazja do kreowania gry. Lepiej nam to wychodziło w drugiej połowie. Musimy to poprawić. Różnica między dobrymi zespołami jest taka, że dobre zespoły po porażkach potrafią na to zareagować i to jest zadanie dla nas.
Daniel Myśliwiec (Widzew Łódź): Mecz w sumie fajny. Pierwsza połowa lepsza. Nie będę się nad tym jakoś mocno rozwodzić, bo w tym momencie najważniejsze jest to, że wygraliśmy. Dużo pracy przed nami, żeby takie mecze kontrolować. Mam prośbę, żeby wszyscy patrzyli na to spotkanie przez pryzmat Lirima Kastratiego. Wiem jak ludzie go postrzegali, bo miał słabe wejście do drużyny. Dziś walczył od pierwszej do ostatniej sekundy. A razem z nim cały zespół. Możemy swoje wybiegać w meczu, ale ważne jest to, żeby podtrzymać pewne tempo. Nad tym musimy popracować. Wejście Hillarego Gonga i Huberta Sobola nie było podyktowane bramką na 2:2, która ostatecznie nie została uznana. Chciałem je przeprowadzić minutę wcześniej i powinienem to zrobić, ale ta akcja Lecha była bardzo długa i trochę przegapiłem nasz czas na taką korektę.