Już tylko dni dzielą Widzew od pierwszego meczu w PKO Ekstraklasie. Klub czekał na to 8 lat. Dla wielu piłkarzy to będzie debiut w niej. Także dla trenera Janusza Niedźwiedzia. – Wyobrażałem sobie kiedyś jakby to było, gdybym przy 18-20 tysiącach kibiców świętować awans. Wywalczyć go. I z Widzewem tego dokonałem – powiedział trener na początek programu Robotniczy Talk Show w Widzew TV.
Przed Niedźwiedziem pierwszy mecz w elicie, ale oczywiście ekstraklasowe mecze ogląda. – Czasem to były skróty, a czasem całe mecze. Nie ma się co oszukiwać, że poziom wzrósł i dalej rośnie. Wpływ na to mają m.in. pieniądze, poprawia się infrastruktura, co pomaga w budowaniu marki klubu. Dzięki większym pieniądzom można sprowadzać lepszych piłkarzy – uważa.
Jakiś czas temu trener Widzewa mówił, że nie chce mówić o celach drużyny, o tym, jakie miejsce może zająć. Teraz to powtórzył. – Jak wypadamy na tle innych drużyn? Dzisiaj to wróżenie. Jest start sezonu. Chcemy się zmierzyć z ekstraklasą. Już w pierwszym meczu zagramy z drużyną, która zajęła wysokie miejsce w poprzednim sezonie i gra w europejskich pucharach. My jesteśmy beniaminkiem i nie będziemy faworytem. My chcemy grać dobrze, powtarzalnie, wygrywać i zajmować wysokie miejsce – mówi. I dodał: – Chcemy iść swoją drogą, punktować, by być w ekstraklasie zostać zdecydowanie dłużej niż tylko rok.
Niedźwiedź oczywiście zdaje sobie sprawę, jak w ostatnich latach radziły sobie drużyny, które awansowały do ekstraklasy. – Statystyki są brutalne dla beniaminków. W ostatnich 10, 8 latach spadał przynamniej jeden, a często dwóch już w pierwszym roku. Wiemy o tym. Jesteśmy świadomi tego, jak duże wyzwanie przed nami. Ale chcieliśmy być w ekstraklasie, wywalczyliśmy prawo gry w niej i zrobimy wszystko, by pozostać w niej jak najdłużej – powiedział.
Na pierwszy ogień idzie Pogoń. Jaki Widzew zobaczymy w tym meczu? – Nie chcemy zakładać, ile procent czasu będziemy przy piłkę. Samo posiadanie piłki bez celu jest zwykłym posiadaniem piłki. My chcemy przyśpieszyć i zrobić akcję, czasem z większą liczbą podań, czasem mniejszą. Nie chcemy odchodzić od naszej gry. Pogoń też lubi dominować, mieć piłkę i spotkają się dwie drużyny, które lubią taką grę. My przede wszystkim chcemy grać skuteczny futbol, wygrywać. Jeśli będziemy mieli mniejsze posiadanie piłki, a wygramy, to będzie dobrze – mówił Niedźwiedź. – A Pogoń? Na każdego rywala trzeba znaleźć sposób i wierzę, że jesteśmy w stanie prowadzić równorzędną grę.
CZYTAJ TEŻ: Widzew nie rezygnuje z Guzdka i Karaska
Oczywiście nie brakowało pytań o transfery. Trener wydaje się z nich zadowolony. – Największe braki mieliśmy w defensywnie, bo odeszło trzech obrońców. Dlatego przyszło trzech nowych, a także pomocnik, napastnik, a teraz jeszcze Kuba Sypek. Było trochę ruchów, ale oczywiście kluczowe jest to, jak wszyscy sprawdzą się na poziomie ekstraklasy – uważa. Dodał, że jeszcze klub planuje jakieś ruchy. – Czasem na rynku pojawia się ktoś bardzo ciekawy. Mamy otwartą głowę, nie zamykamy się. Tak było zimą, kiedy przyszli Ernest Terpiłowski, Bartłomiej Pawłowski i Patryk Lipski. Tak samo może być teraz, okienko trwa.