Janusz Niedźwiedź ma za sobą udane półtora roku pracy w Widzewie. Jego drużyna to odkrycie sezonu ekstraklasy, dlatego coraz więcej ekspertów i kibiców bacznie obserwuje jego pracę i chce poznać przepis na sukces młodego wciąż szkoleniowca.
Widzewiacy mają za sobą obóz przygotowawczy w tureckiej Antalyi. Był to czas przede wszystkim wytężonej pracy całej drużyny i kluczowych analiz dla sztabu szkoleniowego. Trener Janusz Niedźwiedź szykuje drużynę do wiosennej walki w ekstraklasie. Choć przed sezonem łodzianie typowani byli do walki o utrzymanie, po jesieni dużo bliżej im do lidera ekstraklasy. I to właśnie do trenera Rakowa coraz częściej porównywany jest Niedźwiedź.
CZYTAJ TEŻ: Widzewiacy wrócili do domu
– Stosujemy podobne modele gry i ustawienie na boisku, dlatego patrząc na grę, można odnieść wrażenie, że jesteśmy podobni. Podobni nie oznacza, że tacy sami! Porównań nie uniknę, ale od zawsze podążam swoją drogą. Reasumując – każdy z nas, trenerów, jest inny. A trener Marek Papszun bezapelacyjnie dużo wniósł do naszego futbolu i zasłużenie wraz z projektem „Raków” jest inspiracją dla wielu klubów w Polsce – przyznał w rozmowie z Weszło.com szkoleniowiec Widzewa [CAŁY WYWIAD].
Niedźwiedź podkreśla jednak, że w piłce nożnej liczy się nie tylko taktyka i umiejętności piłkarzy. Ważna jest też kultura pracy, która w przypadku szkoleniowca Widzewa od dawna przez jego współpracowników i obserwatorów oceniana bardzo wysoko.
– Moje wymagania są ciągle tak samo wysokie. To, że jestem partnerem do rozmów z piłkarzami, nie oznacza, że stawiam im mniejsze wymagania. Określam ramy i wprowadzam filozofię, która musi być zrozumiała, jednolita i realizowana, ale w tym wszystkim jest przestrzeń na wnioski od zawodników – wyjaśnił 40-letni trener. – Oczekuję od zawodników profesjonalizmu, a ten nie znosi kompromisów. Zawsze w futbolu chodzi o to, żeby wygrywać i nikt na poziomie Ekstraklasy nie znalazł się przypadkowo – dodał cytowany na Weszło.com Niedźwiedź.
WARTO PRZECZYTAĆ: Rezerwy Widzewa lepsze niż pierwsza liga?