Dzisiaj pozwoliliśmy Górnikowi na zbyt wiele po wyrównaniu – stwierdził po porażce w Zabrzu trener Widzewa.
Drużyna Patryka Czubaka przegrała 2:3 i była to czwarta wyjazdowa porażka w czwartym meczu w tym sezonie.
– Będąc w Widzewie, nie przystoi grać takiego początku pierwszej połowy i przestać naciskać po bramce na 2:2, a nam zdarzyło się kolejny raz. Podobnie było w meczu z Lechem, gdy zabrakło nawyków i ciśnienia, żeby dążyć do zwycięstwa. Dzisiaj pozwoliliśmy Górnikowi na zbyt wiele po wyrównaniu – stwierdził Czubak i dodał: – To nie jest coś standardowego, że na wyjeździe dwa razy przegrywasz, potrafisz to odkręcić, ale pomimo to nie zdobywasz punktu. Musimy to zmienić.
Mecz ocenił też Michal Gasparik, trener Górnika. – Nie mamy gwiazd, ale mamy dobrą drużynę. Choć prowadziliśmy do przerwy, to w szatni miałem pretensje do zespołu, bo chcieliśmy zagrać jeszcze lepiej, żeby zasłużyć na fotel lidera. Nawet po drugiej bramce dla Widzewa i przy stanie 2:2 czułem jednak, że chcemy wygrać. Pomogły nam zmiany, a do tego atakowaliśmy na trybunę z Torcidą, na którą zawsze jesteśmy mocniejsi. Zasłużyliśmy na to zwycięstwo – powiedział.
O meczu wypowiedział się również Sebastian Bergier, który zaczął go w jedenastce, a w przerwie został zmieniony. – Dwa razy udało się doprowadzić do wyrównania, niestety zabrakło nam konsekwencji. Górnik tworzył sobie okazje po dośrodkowaniach z bocznych sektorów, do tego doszły nasze błędy, co sprawiło, że przegraliśmy – ocenił.
I dodał: – Brakowało nam spokoju przy wykończeniu. To nie był mój dobry mecz, traciłem piłki, nie odnajdywałem się na boisku. W pierwszej połowie Górnik miał sytuacje, próbowaliśmy się odgrażać, ale to nie wystarczało. Po zdobytych bramkach powinniśmy mocniej naciskać rywala, ale nie byliśmy wystarczająco pazerni.