Jedziemy na bardzo trudny teren – mówi trener Widzewa Janusz Niedźwiedź.
W niedzielę o godz. 12.40 Widzew zmierzy się na wyjeździe z GKS-em Tychy. Łodzian czeka bardzo trudne zadanie, bo rywal ostatnio ma świetną serię. W czwartek w zaległym meczu pokonał Chrobrego Głogów i było to czwarte z rzędu zwycięstwo GKS-u. – Jedziemy na bardzo trudny teren, do zespołu, który w zeszłym sezonie bił się o awans do ekstraklasy. Ostatnie mecze GKS-u pokazują, jak mocny jest to zespół. Pięć meczów bez porażki, cztery zwycięstwa z rzędu i tylko dwie bramki stracone – to pokazuje, że czeka nas trudne zadanie. Chcemy wykonać swoją robotę, którą robimy też na treningach i być zespołem, który pokaże swoją jakość. Wierzymy, że przy naszej dobrej grze wrócimy do Łodzi z trzema punktami – mówi trener Janusz Niedźwiedź.
I dodał: – Na środowym meczu w Tychach była grupa z klubu, a ja oglądałem ten mecz w telewizji, bo staram się obserwować przeciwników. GKS jest bardzo stabilny w obronie, co cechowało ich również w zeszłym sezonie. Może dużo nie strzelają, ale lubią głęboko bronić. Dlatego, jeśli spotka nas taka sytuacja, to będziemy musieli kruszyć obronę przeciwnika.
Dziennikarze na przedmeczowym briefingu pytali o sytuację kadrową. – Przemysław Kita nie uczestniczy jeszcze w grach na treningach. Jeśli chodzi o resztę, to trenowała cała grupa, ale w środę poza treningiem był jeszcze Jakub Wrąbel. Nie wiem jeszcze, jak będzie wyglądała nasza kadra, ale wydaje mi się, że będziemy mieli optymalną grupę do gry – powiedział trener.