Przed Widzewem dwa wyjazdowe mecze. Celem drużyny trenera Janusza Niedźwiedzia jest wygrać oba.
W środę Widzew zmierzy się w Pucharze Polski z Resovią w Rzeszowie. Łodzianie jadą tam już we wtorek, a dokładnie do ośrodka w Woli Chorzelowskiej, gdzie przeprowadzą trening i stamtąd pojadą na stadion. Po meczu pojadą do Niepołomic, gdzie zmierzą się już w Fortuna 1. Lidze z Puszczą. – Ostatni mecz ligowy mieliśmy w piątek, więc mieliśmy dużo czasu do kolejnego spotkania. Wszyscy są przygotowani. Możemy korzystać z każdego piłkarza. Jest pełna kadra, jedzie 22 zawodników. Oczywiście składu nie zdradzę, bo najpierw o tym, kto gra, dowiedzą się piłkarze – mówi trener Janusz Niedźwiedź.
Jak podkreślił, na razie wszyscy skupiają się tylko na meczu z Resovią. O Puszczy zaczną myśleć dopiero po nim. Oczywiście gra najbliższego rywala została zanalizowana, ale to nie na rywalu skupiają się w Widzewie. – Tylko na sobie, byśmy byli lepszą wersją z piątku i poprzednich meczów. Podchodzimy do przeciwnika z szacunkiem i respektem, który należy się każdemu, ale z podniesioną głowa. Chcemy wyszarpać zwycięstwo, awansować. Nie traktujemy tego meczu w pucharze inaczej, ulgowo. Nie po to, jedziemy tam na kilka dni. Puchar traktujemy na równi z ligą. Mamy po prostu kolejny mecz do wygrania – przekonuje Niedźwiedź.
Szkoleniowiec Widzewa nie wyklucza, że będą zmiany w składzie, czego można się zresztą domyślać od kilku dni. – Na ten i kolejny mecz wyjdziemy w optymalnym składzie. W środę może być nawet 120 minut ciężkiej walki. Mówiłem już wcześniej, że nawet, jeśli w składzie zajdą cztery, czy pięć zmian, to ci nowy gracze też dadzą nam odpowiednią jakość – podkreśla.
Mecz z Resovią w środę o godz. 16. Transmisja Polsat Sport.