Obecny sezon w PKO Ekstraklasie zbliża się już do końca. Można więc powoli myśleć, co zmienić przed kolejnymi rozgrywkami. Daniel Myśliwiec zapowiada, że rewolucji w drużynie na pewno nie będzie.
Do końca sezonu PKO Ekstraklasy pozostał już tylko jeden mecz, w którym Widzew zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem. Coraz częściej kibice zastanawiają się jakie kroki zostaną podjęte w Widzewie, aby sprawić, żeby w przyszłej kampanii klub wypadł jeszcze lepiej.
Daniel Myśliwiec był gościem na kanale “Rozmowy Tylko Sportowe”, w którym zdradził, że na pewno nie zamierza przeprowadzać w klubie rewolucji. Szkoleniowiec czterokrotnego mistrza Polski będzie chciał się skupić na detalach.
– Nie mogę robić rewolucji, bo po informacjach, które dostałem, kiedy przejąłem zespół i zacząłem z nim trenować, to okazało się, że niektórzy wykazują inne cechy wiodące, niż bym się tego po nich spodziewał. Dlatego zmieniliśmy ustawienie. Z 4-3-3 w bronieniu przeszliśmy na 4-4-2, daliśmy inne założenia bocznym obrońcom, którzy na początku mieli być bardziej fałszywymi “szóstkami”, a teraz mają być takimi skrajnymi piłkarzami, wbiegającymi cały czas za linię obrony, zmieniliśmy także rolę “ósemek” i “dziesiątki”. Mocno z asystentem pracowaliśmy w przerwie zimowej, żeby nie było takich dołków w kontekście wyników i nie zakładam, że będziemy robić tutaj rewolucję, bo musimy iść w konkretny model i zadania – mówił Daniel Myśliwiec.
Trener Widzewa zapewnia, że zamierza skupić się na dograniu detali z konkretnymi piłkarzami.
– Rewolucji na pewno nie będzie. Skupimy się na dograniu detali, żeby rozwiać jakiekolwiek wątpliwości i takim profilowaniu piłkarzy, żeby potrafili podejmować w szybkim tempie decyzje, niezależnie od tego, co będzie się działo – dodał trener Widzewa.
Daniel Myśliwiec został również zapytany, co by zmienił w pierwszych miesiącach swojej pracy, jeśli mógłby cofnąć czas. 38-latek nie jest jednak fanem analizowania przeszłości, ale zdradził, co mógłby zrobić nieco inaczej.
– Wychodzę z założenia, że nie ma sensu analizować wstecz i mówić, co bym zrobił, gdybym miał tę wiedzę, co teraz. Każde działanie sprawiło, że teraz mogę podjąć lepsze decyzje, albo wyciągnąć inne wnioski. Mam natomiast takie poczucie, że mogłem ograniczyć liczbę możliwości dla piłkarzy i sztabu, żeby wymagać konkretnej rzeczy, nie zostawiać takich wolnych przestrzeni do zagospodarowania. Wychodzę z założenia, że pracuję ludźmi inteligentnymi, którzy chcą rozwijać siebie i innych, dlatego zostawiam im możliwości. Mógłbym powiedzieć, że wymagam tego i tak ma być. Być może zyskałbym dzięki temu parę punktów więcej w tabeli, ale straciłbym dużą porcję informacji o piłkarzach, członkach sztabu i ludźmi, z którymi funkcjonuję na codzień – powiedział Daniel Myśliwiec.
CAŁY ODCINEK Z DANIELEM MYŚLIWCEM MOŻECIE OBEJRZEĆ TUTAJ.