Wszyscy widzieliśmy, jak trudny był dla nas ten mecz, zwłaszcza w pierwszej połowie, gdy Stal miała kilka rzutów rożnych z rzędu, a my musieliśmy wytrwać, co jest dużą sztuką z taką drużyną, która ma te stałe fragmenty na wysokim poziomie – powiedział po meczu trener Janusz Niedźwiedź. – Jesteśmy zadowoleni z naszej skuteczności, ona była świetna, prawie każda akcja w drugiej połowie zakończyła się bramką choć mogliśmy też kilka goli stracić. Bardzo ważne punkty, mało kto tutaj wygrywa, łapie punkty. Nam się ta sztuka udała.
Pod koniec meczu na boisku pojawił się też Adam Dębiński. 18-latek z Akademii Widzewa w lipcu został zgłoszony do rozgrywek, a teraz zadebiutował w oficjalnym meczu łódzkiej drużyny i oczywiście w PKO Ekstraklasie. – Cieszę się, że zadebiutował Adam Dębiński, który od dłuższego czasu z nami trenuje. Cieszymy się, że chłopcy z akademii dochodzą do pierwszej drużyny i mają możliwość występowania na boisku – powiedział trener.
Jednym z bohaterów meczu w Mielcu był Dominik Kun, który strzelił gola i zaliczył asystę. – W pierwszej połowie przez większość czasu byliśmy cofnięci. Po przerwie wyprowadziliśmy trzy skuteczne ataki. Brawa dla drużyny za poświęcenie i determinację – stwierdził. – W przerwie trener powiedział nam byśmy grali odważniej, bo to nie byłą nasza gra. Stal nas zdominowała.
Oczywiście w gorszym nastroju był trener Stali Adam Majewski. – Według mnie nie zasłużyliśmy dzisiaj na przegraną, patrząc na przebieg gry. wynik mógł być zupełnie odwrotny. W pierwszej połowie mieliśmy zdecydowaną przewagę, wiele stałych fragmentów gry, niewiele nam zabrakło do gola. Widzew tak naprawdę oddał trzy strzały i zdobył trzy bramki – stwierdził.
I dodał: – Były dwie kluczowe sytuacje tego meczu – najpierw, w pierwszej połowie, gdy nie było wiadomo, czy jest żółta, czy czerwona dla zawodnika Widzewa, w mojej opinii powinna być czerwona. Później, po przerwie, niedokładne podanie do Hamulicia. Widzew strzelił gola, było kilka kuriozalnych sytuacji i wszystko się dalej potoczyło. Nie mam pretensji do zawodników, bo stworzyliśmy sobie mnóstwo sytuacji i mogliśmy wygrać, ale popełniliśmy proste błędy w obronie. To była niezasłużona porażka.