Widzew pokonał na starcie Fortuna 1. Ligi Sandecję Nowy Sącz 3:0. – Przed nami kolejny dzień i zbieramy się do pracy – mówi trener Janusz Niedźwiedź.
Kibice wciąż rozpamiętują efektowną wygraną, a trener Widzewa już myśli o kolejnym meczu. Mówił o tym w klubowym radiu. – Niedziela była piękna, ale przed nami kolejny dzień i zabieramy się do pracy. Cieszymy się z tego, co udało nam się zrobić, ale nasze myśli biegną już ku kolejnej niedzieli – powiedział.
Opowiedział też, jak z jego perspektywy wyglądał dzień meczowy. – W trakcie meczu, już od pierwszej chwili, gdy kibice zasiedli na stadionie, dało się odczuć emocje związane ze spotkaniem i wynikiem, ale myślę, że ostatecznie nikt nie wyszedł zawiedziony ze stadionu. Myślę, że oczekiwania były duże, ale udało nam się im sprostać. Wychodzimy na boisko wygrywać, ale chciałbym też, by kibice mogli oglądać jak najwięcej bramek zdobywanych przez naszych zawodników. Staramy się grać w sposób, który da nam określone korzyści i kilka razy udało nam się to na odpowiedniej szybkości. Cieszy mnie też, że nie straciliśmy bramki. Sandecja kilkukrotnie mogła nam zaszkodzić, ale myślę, że ostatecznie daliśmy radę i mam nadzieję, że ten mecz to będzie zastrzyk pozytywnej energii. Cała widzewska rodzina zasługuje na to, by widowisko było godne oprawy i otoczki stworzonej przez kibiców na tym pięknym stadionie – powiedział Niedźwiedź.
Widzew zdobył jedną z bramek po stałym fragmencie gry, w podobnej sytuacji miał też znakomitą okazję. Co ciekawe, trener łodzian stwierdził, że jego zespół wcale długo nad tym nie pracował. – Czasu na przygotowanie stałych fragmentów nie mieliśmy wiele, bo skupialiśmy się ogólnie na temat zachowania na boisku. Nad stałymi fragmentami gry pracowaliśmy tylko w ostatnim czasie i teraz będzie tego zdecydowanie więcej. Dla mnie to nie są schematy, bo z jednego ustawienia można znaleźć trzy lub cztery rozwiązania, a zawodnicy muszą mieć otwarte głowy i myśleć, co zrobić, gdy pierwszego wariantu nie można już wykonać. Jeśli chodzi o Sandecję, to ten zespół nie przegrywał wiele i to nie jest przypadkowa drużyna, z wieloma doświadczonymi zawodnikami. Uczciwie powiem, że nie spodziewałem się, że będziemy kontrolować spotkanie przez cały mecz i zakładałem warianty z wysokim pressingiem, ze średnim pressingiem, ale ćwiczyliśmy też bardzo niską obronę, kiedy przeciwnik znajdował się pod naszym polem karnym – powiedział Niedźwiedź.
Szkoleniowiec Widzewa mówił też o ofensywnej grze swojego zespołu, nawet wtedy, gdy już wysoko prowadził. – W pewnym momencie wiedziałem, że możemy sobie pozwolić na to, żeby szukać kolejnych bramek, bo chcemy tak grać. Mogliśmy zdobyć jeszcze jedną lub dwie, ale myślę, że nie możemy narzekać, bo ostatecznie strzeliliśmy trzy gole i każdy trener marzy o takim debiucie – zakończył.
Całą rozmowę z Januszem Niedźwiedziem będzie można posłuchaj na antenie Widzew.fm w powtórkach o godz. 16, 18 i 21.