Trener, który awansował i utrzymał Widzew w ekstraklasie ma nową pracę. Przed nim trudne zadanie.
Janusz Niedźwiedź wraca do pracy. Trener, który awansował i utrzymał Widzew rozstał się z klubem z al. Piłsudskiego 5 września. Praktycznie pewne było, że wróci do pracy w ekstraklasie. Spekulowano między innymi o Cracovii.
Czytaj także: Christoper Mandiangu: “W Widzewie nie dostałem prawdziwej szansy”.
Ale Niedźwiedź podjął się trudniejszego zadania. Został trenerem Ruchu Chorzów. To przedostatnia drużyna w tabeli. W 2023 roku wygrała tylko jedno spotkanie ekstraklasy.
– Podjęliśmy tę decyzję po długich analizach i dyskusjach. Nie była łatwa. Drużyna pod wodzą trenera Wosia przegrała tylko jedno spotkanie. Niestety, choć kilka razy było bardzo blisko, zabrakło zwycięstw, a bez nich nie mamy szans na realizację nadrzędnego celu. Nie składamy broni w walce o utrzymanie w PKO BP Ekstraklasie. Trenerowi Wosiowi dziękujemy za czas spędzony w Ruchu w roli pierwszego, a wcześniej drugiego trenera i życzymy powodzenia. Na pokładzie witamy trenera Niedźwiedzia. Głęboko wierzymy, że Ruch będzie kolejnym klubem, z którym osiągnie sukces – mówi Seweryn Siemianowski, prezes Niebieskich.
Były trener Widzewa zastąpi Jana Wosia. To legendarny piłkarz chorzowian, który pełnił tę funkcję tymczasowo, po tym jak zwolniono Jarosława Skrobacza.
– Otrzymując w listopadzie szansę objęcia zespołu miałem świadomość, że po zakończeniu rundy jesiennej nadejdzie czas rozliczeń. W piłce granica między sukcesem a niepowodzeniem bywa bardzo cienka. Przekonaliśmy się o tym w kilku meczach, w których niewiele brakło do upragnionego zwycięstwa i tego, by sytuacja w tabeli oraz odbiór mojej pracy były nieco lepsze. Dziękuję Klubowi, współpracownikom i kibicom za wspólne 2,5 roku. Życzę Ruchowi powodzenia w walce o utrzymanie w Ekstraklasie – powiedział Woś.
Janusz Niedźwiedź związał się z Ruchem kontraktem do 30 czerwca 2025 roku. To prawdopodobnie nie koniec zmian w sztabie szkoleniowym chorzowian.
– Dziękuję klubowi za zaufanie. Być częścią historii Ruchu to wielka nobilitacja, ale też odpowiedzialność. Do zobaczenia na stadionie – mówi nowy szkoleniowiec Niebieskich.