Od tego sezonu obowiązują nowe zasady dotyczące kartek dla osób, które zasiadają podczas meczów na ławce rezerwowych. Dotyczy to też oczywiście trenerów. Wcześniej za czerwoną kartkę trzeba było opuścić ławkę i iść do szatni. Podobnie było w przypadku dwóch żółtych kartek. Ale pojedyncze żółte kartki w kolejnych meczach się nie sumowały. Teraz jest inaczej.
Reguluje to artykuł 58., paragraf 1. Regulaminu Dyscyplinarnego:
„Zawodnik lub osoba inna niż zawodnik, uprawniona do przebywania na ławce rezerwowych, która w czasie zawodów mistrzowskich otrzyma napomnienie (żółtą kartkę), zostanie automatycznie ukarana:
1) przy czwartym napomnieniu – karą dyskwalifikacji w wymiarze 1 meczu,
2) przy ósmym napomnieniu – karą dyskwalifikacji w wymiarze 1 meczu,
3) przy dwunastym napomnieniu – karą dyskwalifikacji w wymiarze 2 meczów,
4) przy każdym kolejnym co czwartym napomnieniu (szesnastym, dwudziestym itd.) – karą dyskwalifikacji w wymiarze 2 meczów”.
W piątek w meczu z Miedzią Legnica żółtą kartkę, drugą w tym sezonie, zobaczył trener Janusz Niedźwiedź. Na razie więc nic mu nie grozi, ale być może niedługo będzie musiał uważać. Sporo kartek szkoleniowiec Widzewa oglądał już w Fortuna 1 Lidze. Niedźwiedź zawsze żyje meczem, biega i gestykuluje w stronę piłkarzy. Czasami dyskutuje z sędzią technicznym. Stąd zapewne upomnienia. Tym razem chodziło jednak o coś innego. – To nie były nerwy. To było związane z przekraczaniem wyznaczonego pola. To zresztą na dłuższą dyskusję. Obserwuję mecze na Zachodzie i tam trenerzy chodzą nawet po boisku: pokazują, gestykulują i nikt z tego problemów nie robi. W Polsce robimy wielkie halo, że trenerzy delikatnie przekraczają linię. Ja bym coś w tym względzie zmienił i nie był tak restrykcyjny. Dzisiaj w 3. minucie przekroczyłem linie o metr, a już sędzia mnie upominał i to rozpraszało uwagę. Wiem, że sędziowie są oceniani, ktoś z góry patrzy i potem pyta: „czemu nie zwracałeś trenerowi uwagi”?. Ja jednak uważam, że są dużo ważniejsze rzeczy i bardziej skupiałbym się na tym, że jest faul i techniczny mógłby coś podpowiedzieć. Nie chodzi mi tylko o mnie, ale w ogóle o trenerów – powiedział trener. – Chociaż czasem przesadzamy. Pewnie zasłużyłem na tę żółtą kartkę.