Oby ŁKS musiał mierzyć się tylko z takimi trzęsieniami ziemi.
ŁKS ma za sobą burzliwy okres, z którego dopiero zaczyna wychodzić. Niedawno udało się uregulować zaległości wobec byłych piłkarzy i łodzianie znowu mogą rejestrować nowych zawodników. Chyba największe metaforyczne trzęsienia ziemi już za liderami Fortuna 1 Ligi. Philip Platek dofinansował ŁKS i zamierza zostać jego właścicielem, więc można spodziewać się, że finanse dwukrotnych mistrzów Polski będą ustabilizowane. Na obozie w Turcji panuje znakomita atmosfera. Podkreślają to piłkarze i sztab szkoleniowy. Są jednak trzęsienia ziemi, na które ełkaesiacy nie mają wpływu.
Czytaj także: ŁKS zagra dodatkowy sparing.
“Riwiera turecka”, bo tak nazywane jest południowe wybrzeże Turcji to region aktywny sejsmicznie. Trzęsienia ziemi zdarzają się tam regularnie. Ostatnie miało miejsce w środę, 25 stycznia. Wstrząsy rozpoczęły się na Rodos, a jak informuje Instytut Geodynamiki w Atenach, odczuwalne były w Egipcie, Turcji, Libanie i na Cyprze. Geolodzy przewidują, że na początku roku może dojść do kolejnych trzęsień. Większość jest jednak niegroźna. Najbliżej ełkaesiaków ziemia trzęsła się 20 stycznia, dzień przed wylotem do Turcji. Wtedy epicentrum aktywności sejsmicznej znajdowało się na morzu, kilka kilometrów od Side, w którym liderzy Fortuna 1 Ligi przygotowują się do piłkarskiej wiosny. Oby ŁKS musiał mierzyć się tylko z takimi, niegroźnymi trzęsieniami.
Czytaj: Stipe Jurić: Mam czas na zarobienie pieniędzy.