Widzew w Radomiu zagra pod wodzą Patryka Czubaka. To duża zmiana, ale łodzianie muszą zacząć punktować, żeby utrzymać się w lidze.
Po porażce 0:4 z Pogonią Szczecin, pracę stracił Daniel Myśliwiec. Tymczasowym szkoleniowcem Widzewa został jego asystent, Patryk Czubak, który z klubem związany jest od lat. W piątek poprowadzi zespół w meczu w Radomiu.
– Wszystko działo się bardzo dynamicznie, trudny czas dla klubu, bo te wyniki są naprawdę słabe. Dostałem pytanie od zarządu czy poprowadzę drużynę w tym mikrocyklu i w spotkaniu z Radomiakiem. Uważam, że to jest taki moment, że trzeba zrobić wszystko, żeby to dźwignąć. Wszystkie ręce na pokład. Robimy wszystko, żeby wskrzesić trochę optymizmy. Nie jest to łatwe po kilku gorszych występach, ale to jest piłka nożna i w niej potrzeba też radości – zaczął tymczasowy trener RTS-u.
Łodzianie rzeczywiście nie mają zbyt dużo czasu. A mecz w Radomiu jest arcyważny, bo porażka tam sprawi, że w Łodzi będzie już bardzo gorąco.
– Nie trzeba być ekspertem, żeby widzieć czego nam brakuje w kwestiach taktycznych. Mimo tego, że mamy mało czasu to staramy się wcielić te zmiany w życie. Na ile mój zespół będzie się różnic od zespołu Daniela Myśliwca? Ciężko powiedzieć w tym momencie, nie chcę rzucać jakichś deklaracji również ze względu na ten czas, którego nie mamy zbyt wiele. Musimy być skuteczni, odejść nawet od swoich pewnych przekonań i po po prostu wygrać – skomentował Czubak.
Udział w konferencji wziął udział również Rafał Gikiewicz, bramkarz Widzewa i jeden z jego liderów.
– To nie my podejmujemy decyzje. Mi po ludzku jest przykro, ze trener Myśliwiec stracił pracę. Tak jest jednak w tym zawodzie. Wiem z tym się to wiążę. My na boisku wyglądaliśmy fatalnie i też ponosimy za to odpowiedzialność. Najważniejszy jest Widzew. Żaden piłkarz nie jest większy od klubu, żaden trener również nie jest. Mówiąc po meczu z Pogonią, że trzeba uderzyć ręką w stół, miałem na myśli to, że trzeba niektórym uświadomić to w jakiej jesteśmy sytuacji. Piłkarze Puszczy czy Lechii od kilku tygodni wiedzą, że walczą o utrzymanie. My ciągle mówiliśmy, że jeszcze sporo tych meczów do rozegrania jest. Ja już w takiej sytuacji byłem, z każdą porażką jest ciężej – powiedział golkiper łodzian.
Widzewiacy są na 12. miejscu w tabeli i maja cztery punkty przewagi nad strefą spadkową.
– W Radomiu musimy zagrać lepiej, Nieważne kto, nieważne jak, musimy coś strzelić. Ale nie możemy też tracić, bo jeśli my każdy mecz zaczynamy od straty gola w pierwszych 10. minutach to później jest ciężko. Pracujemy nad tym, żeby ta pozytywna energia, ta magia wróciła. Od wczoraj to na pewno nie wróciło w pełni, ale mamy dużo czasu, żeby porozmawiać z trenerem. Musi wrócić pewność siebie, bo mamy piłkarzy, którzy potrafią grać – zakończył doświadczony bramkarz.