Dla GKS-u Bełchatów to niezwykle ważny moment, bo do meczu ze Skalnikiem „Brunatni” ostatni raz wybiegli na boisko blisko 250 dni temu. Po walce o reaktywację klubu i ekspresowej budowie drużyny przez trenera Jóźwiaka, GKS powrócił na piłkarską mapę Polski. W sezonie 2022/2023 będą występowali w Betcris IV lidze, a ich celem będzie oczywiście jak najszybszy powrót na szczebel centralny.
Reklama
Pierwszy krok w tym kierunku piłkarze GKS-u postawili w sobotnie popołudnie. Początek spotkania należał co prawda do gości, ale już do przerwy bełchatowianie prowadzili 2:0 po golach Zdybowicza i Bartosiaka (z rzutu karnego). Z dobrej strony pokazał się m.in. bramkarz gospodarzy, Leonid Otczenaszenko, który kilkukrotnie uratował swój zespół przed stratą bramki.
Zaraz po przerwie gospodarze dołożyli kolejne trafienie, a na listę strzelców ponownie wpisał się Zdybowicz. W 63. minucie powinno być 4:0, ale Artur Golański nie wykorzystał rzutu karnego, bo trafił w słupek. Ta okazja szybko się zemściła, bo w 65. minucie bramkę dla gości zdobył Yoshioka. Zawodnicy GKS-u Bełchatów byli jednak tego dnia zdecydowanie skuteczniejsi od swoich rywali, a swoją przewagę udokumentowali w 73. minucie, kiedy to Bartłomiej Bartosiak ustalił wynik spotkania.
Reklama
Ostatecznie GKS Bełchatów pokonał Skalnika Sulejów 4:1.