Nie tylko na boisku piłkarze ŁKS-u przygotowują się do piłkarskiej wiosny.
Do sztabu ŁKS-u dołączyła Anna Olkiewicz. To pedagog, która od lat współpracuje z uczniami Szkoły Gortata. W 2023 roku dołączyła do akademii dwukrotnych mistrzów Polski. Pełniła rolę psychologa sportowego. Pomagała między innymi Janowi Łabędzkiemu. Młodzieżowiec ŁKS-u został za swój wybryk podczas młodzieżowych mistrzostw świata został ukarany zesłaniem do trzeciej drużyny. Jak widać, praca z psychologiem pomogła, bo podczas przygotowań do piłkarskiej wiosny wyrasta na lidera zespołu.
Czytaj także: Przedostatni sprawdzian ŁKS-u na remis.
-Robimy wszystko co sobie założyliśmy i nie mamy większych problemów zdrowotnych. Od 12 lat, odkąd jestem trenerem mam w swojej drużynie psychologów. Wykorzystaliśmy siłę pani Ani, bo zna zawodników, pracuje z nimi w akademii. Zależało mi na tym, żeby była z nami na zgrupowaniu, bo to tutaj można zauważyć jak zawodnicy nawiązują relacje – powiedział Piotr Stokowiec, trener ŁKS-u.
Psycholog została włączona do sztabu pierwszej drużyny ŁKS-u tuż przed wylotem zespołu na zgrupowanie w tureckim Side. To nie przypadek.
– Praca psychologa nie może ograniczać się do tego, że robimy wywiad z zawodnikiem. Musimy obserwować, zauważyć samemu. Dzięki temu mogę omówić pewne konkretne kwestie, które są dla nas istotne. Staram się pokazać zawodnikom nowe perspektywy. Chcę żeby uświadomili sobie, że mają naturalne umiejętności, dzięki którym mogą robić coś więcej 0 tłumaczy Olkiewicz.
Piłkarze beniaminka wzięli udział w zajęciach z budowania więzi zespołowych. Musieli wykonać kilka zadań, niektóre indywidualnie, niektóre w grupach.
– Nasze zajęcia składają się z czterech filarów. Oprócz przygotowania taktycznego, motorycznego i technicznego ważne jest przygotowanie psychologiczne. Każde z nich jest tak samo ważne. Wydaje mi się, że tego brakowało w poprzedniej rundzie. Musimy zbudować team spirit. Mamy zawodników zagranicznych i młodych – wyjaśnił Stokowiec.
Zmagania piłkarzy ŁKS-u można obejrzeć tutaj.
– To było fajne przeżycie. Musimy scalić grupę. Nie zawsze jest czas, żeby z kimś pogadać, a na tych zajęciach dowiedzieliśmy się wiele o sobie – podsumował Bartosz Szeliga, piłkarz beniaminka.