W czwartek w Widzewie mają rozmawiać o przedłużeniu kontraktu Sebastiana Kerka. Można też wywnioskować, że na lato klub planuje sporo transferów.
Mindaugas Nikolicius od niedawna pracuje w Widzewie, ale zdążył już zatrudnić nowego trenera. Od poniedziałku zespół prowadzi Żeljko Sopić. – To trener z charakterem, potrafi utrzymać dyscyplinę w drużynie, wierzę, że potrzebowaliśmy dokładnie takiego menedżera – stwierdził na temat Sopicia, a zapytany o mocny charakter nowego trenera i czy nie będzie to przeszkadzać, Niko stwierdził, że będzie to raczej jego zaletą. Nowy dyrektor sportowy Widzewa był gościem programu w portalu Meczyki.pl.
Niko przyznał też, że już myśli za to o letnich wzmocnieniach. Dziennikarze donoszą, że jeśli klub przejmie Robert Dobrzycki, to budżet Widzewa będzie rekordowy i zespół będzie przebudowany, by walczyć o najwyższe cele. – Dokonamy tylu transferów, ile będzie potrzeba, aby Widzew znów był wielki – mówił z uśmiechem.
Dodał, że ważne, by zespół miał kręgosłup z polskich zawodników i chciałby takich sprowadzić, ale przykład innych klubów pokazuje, że da się zbudować dobry zespół także bez polskich zawodników.
Czy w przyszłym sezonie w Widzewie grać będą Sebastian Kerk i Mateusz Żyro, którym kończą się kontrakty? Niko zdradził, że w czwartek w klubie będą rozmawiać o tym, czy wykorzystać opcję przedłużenia umowy Niemca. Będą też rozmowy o przyszłości Żyry i innych zawodników.
Nowy dyrektor sportowy łódzkiego klubu, pytany o oferty z innych polskich klubów, stwierdził: – Miałem oferty z innych polskich klubów. Wybrałem Widzew ze względu na historię, rozmiar klubu, ambicje, pasję pracujących tu ludzi. Jestem pod wrażeniem naszych fanów, ich lojalności. Można poczuć ich miłość. Teraz najważniejsze jest poczynienie odpowiednich kroków, aby osiągnąć wyniki, na które zasługują nasi kibice – stwierdził.