Rywal ŁKS-u ma ogromne kłopoty. Łodzianie muszą to wykorzystać.
Łódzki Klub Sportowy źle wszedł w nowy sezon. W pierwszych trzech meczach nie wygrał ani razu, co doprowadziło do tego, że aktualnie zajmuje on 15. miejsce w tabeli, ostatnie nad strefą spadkową. Teraz ŁKS podejmie na stadionie Króla Kotwicę Kołobrzeg.
Kotwica ma ogromne problemy organizacyjne. Piłkarze wciąż nie otrzymali premii z awans do 1. Ligi, które wynosiły pół miliona złotych. Co więcej, według informacji “Meczyków”, ostatnio prezes Kotwicy Adam Dzik pozwał Jakuba Żubrowskiego oraz Jakuba Rzeźniczaka na łączną kwotę 2 milionów złotych. Pierwszy wciąż jest piłkarzem klubu z Kołobrzegu, a Rzeźniczak już nie, bo kilka dni temu kontrakt z nim został rozwiązany. Działacz zarzucił im… narażenia kluby na straty wizerunkowe, wynikające z braku profesjonalizmu w okresie, gdy reprezentowali barwy zespołu. W związku z tymi zdarzeniami istniało nawet ryzyko, że piątkowe spotkanie nie zostanie rozegrane. Pojawiły się plotki, że biało-niebiescy będą chcieli zbojkotować mecz, a bukmacherzy nawet zaczęli wycofywać to starcie z ofert. Jak udało się jednak dowiedzieć “Łódzkiemu Sportowi”, zawodnicy Kotwicy ani przez moment nie myśleli o takim rozwiązaniu.
Mimo bałaganu poza boiskiem, to Kotwica na murawie w premierowych kolejkach tego sezonu radziła sobie całkiem nieźle. W czterech meczach zdobyła pięć punktów, a po raz pierwszy przegrała dopiero przed tygodniem ze Stalą Rzeszów. Warto dodać, że kołobrzeżanie zdołali już utrzeć nosa wyżej notowanym rywalom, jak Wisła Płock czy GKS Tychy.
Kibice ŁKS-u doping na domowych meczach swojej ulubionej drużyny często rozpoczynają od przyśpiewki “Tylko zwycięstwo, ŁKS tylko zwycięstwo!”. I idealnie opisuje ona aktualne nastroje wśród fanów dwukrotnego mistrza Polski. Bo o ile we wcześniejszych meczach ŁKS-u słabe wyniki mogliśmy tłumaczyć wysoką klasą rywali, o tyle teraz łodzianie zmierzą się z – pod względem potencjału kadrowego – jednym z najsłabszych zespołów w lidze. Oczywiście to przeciwnik “Rycerzy Wiosny” dotychczas zgromadził więcej punktów w ligowej tabeli. Niemniej kołobrzeżanie wciąż są beniaminkiem trawionym ogromnymi kłopotami, którego ostatnie spotkanie pokazało, że jeśli sytuacja w klubowych gabinetach się nie zmieni, to i dobra postawa boiskowa podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza nie potrwa wiecznie. A ŁKS powinien to wykorzystać, wygrać i pokazać, że projekt sportowy dowodzony przez duet Dziółka – Graf zmierza w dobrym kierunku.
Przewidywane składy
ŁKS Łódź: Bomba – Majcenić, Mihaljević, Guelen, Dankowski – Kupczak, Mokrzycki, Pirulo – Arasa, Feiertag, Młynarczyk
Nieobecni: Louveau (czerwona kartka) i Balić (kontuzja)
Kotwica Kołobrzeg: Kozioł – Wełna, Kozajda, Witasik – Kreković, Kozłowski, Petrović, Oliveira, Kosakiewicz – Jonathan Junior, Bykowski
Nieobecni: Cywiński, Nowak i Polak (kontuzje)
ŁKS Łódź – Kotwica Kołobrzeg
16. sierpnia, piątek, godzina 20:30.
Bilety dostępne w kasach obok stadionu, w U2 ŁKS Store i na stronie internetowej.