Widzew wreszcie wygrał na własnym stadionie. Chociaż przegrywał już z Lechem II Poznań 0:2, to wygrał 3:2 i dopisał do swojego konta 3 punkty. Zadowolenia z postawy swoich kolegów nie krył Marcin Robak.
Kapitan Widzewa rozgrywał dziś swój ligowy mecz numer 100 w barwach zespołu z al. Piłsudskiego. Jak sam przyznał, Marcin Robak dążył do tego, by było to wyjątkowe spotkanie. Trzeba przyznać, że udało mu się to w 100%.
– Bardzo ciężki mecz za nami. Przegrywaliśmy już 0:2, ale pokazaliśmy już w meczu z Garbarnią, że jesteśmy zespołem, który chce walczyć i dominować przez 90 minut. Mimo że przegrywaliśmy nie spuściliśmy głów, tylko wzięliśmy się do roboty i dlatego bardzo się cieszę z postawy drużyny w dzisiejszym spotkaniu – powiedział Marcin Robak. – Nie było to łatwe spotkanie. Pojawiły się kartki, duża nerwowość, ale wierzyliśmy do końca, że wygramy to spotkanie. Bardzo się cieszę, że przełamaliśmy się na naszym stadionie – dodał.
Widzew zdobył ostatecznie 3 gole. Duża w tym zasługa Daniela Tanżyny, którego trafienie w ostatniej akcji pierwszej połowy dodało widzewiakom wiary we własne siły. Swoje dołożył także najskuteczniejszy w Widzewie Marcin Robak, który ustalił wynik meczu.
– Dużo nam dała bramka kontaktowa Tanżyny. W drugiej połowie wierzyliśmy, że wygramy. Udowodniliśmy, że jesteśmy drużyną, która walczyła o awans i mam nadzieję, że w kolejnych spotkaniach tez to pokażemy – ocenił Robak. – Cieszę się, że to ja zdałem decydujący cios. Tym bardziej, że widać było na trybunach, że kibice byli naszym 12 zawodnikiem. Dziękujemy bardzo fanom za doping i wsparcie – zakończył kapitan Widzewa.
fot. Marian Zubrzycki