“W Widzewie robi się mała Wieża Babel, ale widać ewidentnie, że pan Robert Dobrzycki spełnia obietnicę” – stwierdził niedawno dziennikarz Canal+ Filip Surma. Nie wszystkim się to spodobało. Wielu kibiców łódzkiego klubu te słowa zdenerwowały, a niektórych wręcz oburzyły. Czy jest się czym oburzać?
Surma miał oczywiście ma myśli ruchy transferowe Widzewa, który przed nowym sezonem znacznie wzmocnił zespół. Tego lata trafiło już do niego dziewięciu nowych piłkarzy. Czterech z nich to Polacy: Sebastian Bergier, Mariusz Fornalczyk, Maciej Kikolski oraz Antoni Klukowski.
🗣️@filip_surma: „W Widzewie robi się mała Wieża Babel, ale widać ewidentnie, że pan Robert Dobrzycki spełnia obietnicę”. pic.twitter.com/b4pzydtTrs
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) July 13, 2025
Sprowadzenie rodzimych graczy było zresztą priorytetem Mindaugasa Nikoliciusa. Litwin próbował jeszcze ściągnąć m.in. Mariusza Stępińskiego oraz Mateusza Skrzypczaka. Nie udało się. I pewnie było tak również w przypadku innych polskich piłkarzy, co jednak nie wyszło na światło dzienne.
Pozyskiwanie Polaków z innych polskich klubów nie jest łatwe, co wiadomo od lat. Kluby stawiają zaporowe ceny, więc dyrektorzy sportowi chętnie sięgają po graczy z zagranicy. Są oczywiście odstępstwa od reguły, ale zwykle trzeba naprawdę sporo płacić. Dla przykładu Widzew potrzebował pobić swój rekord transferowy (1,5 mln euro), by wyciągnąć z Korony Kielce Fornalczyka.
Skoro czwórka z nowych zawodników, to Polacy, to łatwo policzyć, że pięciu z nich to obcokrajowcy. Widzew sprowadził Albańczyka, dwóch Hiszpanów, Kosowianina i Nigeryjczyka. Ale wcale nie powiększył legii cudzoziemskiej w kadrze, bo z drużyny odeszło aż ośmiu zagranicznych zawodników: Portugalczyk Fabio Nunes, Nigeryjczyk Hilary Gong, Bośniak Said Hamulić, Hiszpan Juan Ibiza, Kosowianin Lirim Kastrati, Niemiec Sebastian Kerk, Portugalczyk Luis da Silva oraz Słowak Lubimir Tupta. A do tej grupy dojdzie jeszcze zapewne Noah Diliberto. Więc będzie ich dziewięciu.
Widzew zamierza zrealizować jeszcze trzy transfery i można obstawiać, że będą to raczej piłkarze spoza Polski. Jeśli rzeczywiście tak się stanie (na razie to jedynie spekulacje), to liczba obcokrajowców w kadrze wobec poprzednich rozgrywek spadnie. Układ Polacy – zawodnicy zagraniczni nie zmieni się więc znacznie. A na razie obcokrajowców jest mniej niż w minionych rozgrywkach. Widzew więc na razie Wieżę Babel raczej rozbiera niż buduje.
W tej chwili w kadrze Widzewa jest jedenastu zawodników z obcymi paszportami (Polaków piętnastu). Nie jest to liczba ani przesadnie duża, a na pewno nie jest szokująca, patrząc na inne kluby.
Liga rusza dopiero dzisiaj, Widzew swój mecz rozegra w sobotę. Nie wiemy jeszcze na pewno, w jakim składzie zagra. Można się jednak domyślać, że jedenastka na mecz z Zagłębiem Lubin będzie wyglądała następująco:
Mamy więc trzech Polaków i ośmiu obcokrajowców. Przewaga więc jest spora. I to – jeśli taki skład rzeczywiście wyjdzie – rzeczywiście się zmieni, bo w poprzednich rozgrywkach takiej sytuacji nie było. Największa liczba zagranicznych graczy w składzie Widzewa to siedmiu.
W poprzednim sezonie najbardziej polską drużyną było Zagłębie Lubin. Zagrało 33 zawodników, z czego 90 procent stanowili rodzimi gracze. 85,2 procent składu Polacy stanowili w GKS-ie Katowice, a 61,1 procent w Puszczy Niepołomice.
Zespołów, w których przeważali polscy piłkarze, było ledwie siedem. Jeszcze Piast Gliwice, Korona Kielce, Motor Lublin oraz Stal Mielec.
W Widzewie było 57,2 proc. do 42,8 dla obcokrajowców. Najbardziej zagraniczną drużyną był Raków Częstochowa ze sporą (81,1 proc) przewagą zagranicznych graczy.
Zaciąg obcokrajowców do polskiej ligi nikogo już nie dziwi. W ogóle trend jest taki, że jest ich coraz więcej. W sezonie 2024/2025 w ekstraklasie zagrało 535 piłkarzy, z czego 263 to zawodnicy zagraniczni. I to rekordowa liczba. To aż 49,16 procent.
Wróćmy do Widzewa. Czy w przypadku łódzkiej drużyny rzeczywiście można mówić o tym, że powstaje tu Wieża Babel? I tak, i nie… Owszem, jest sporo obcokrajowców, co jest ogólnym trendem, (w tym czterech Chorwatów w sztabie), ale RTS na pewno nie wyróżnia się tym na tle innych zespołów PKO BP Ekstraklasy. Jest w normie i jest wciąż sporo z tyłu za innymi klubami. Inne wieże są o wiele wyższe od tej, którą rzekomo buduje Widzew.
A słowa Filipa Surmy… Dziennikarz Canal+ ze swoich słów się nie wycofuje. I nie musi, jego sprawa. Warto jednak jeszcze raz przypomnieć, że tego lata z Widzewa odeszło dziewięciu obcokrajowców, a przyszło pięciu. I takie są fakty.
2 Comments
Dwóch Akere w składzie? Panie redaktorze, niepoważnie to wygląda.
Panie Matematyk….ja tam widzę w składzie 4 Polaków. Giki,Żyrek,Fornalczyk i Bergier.