Widzew coraz chętniej czerpie wzorce z cenionych zagranicznych klubów. Po Unionie Berlin przyszedł czas na PSV Eindhoven. Czego w Łodzi mogą się nauczyć od większych i przede wszystkim bogatszych klubów?
Jednym z najważniejszych celów, jakie od ponad dwóch lat Tomasz Stamirowski stawia przed zarządem i pracownikami Widzewa, jest dbanie o widzewskie środowisko. Klub bardzo mocno działa na tym polu, doceniając sponsorów i partnerów, a także kibiców – tych starszych, ale przede wszystkim młodszych, organizując spotkania w oficjalnym sklepie, wycieczki po stadionie czy odwiedzając uczniów w szkołach.
– Sport nie działa w próżni, co zresztą widać na przykładach także zagranicznych klubów, jak chociażby PSV Eindhoven, które ma duży wpływ na cały region – podkreślił Tomasz Stamirowski, właściciel Widzewa.
I dodał: – „Razem Tworzymy Siłę” to nie puste hasło. My naprawdę mamy tworzyć wspólnotę, w skład której wchodzą m.in. sponsorzy, partnerzy i kibice. Ale to także m.in. budowa dobrych relacji z uczelniami. Ostatnio miałem spotkanie na przykład z władzami Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Medycznego. Chcemy być obecni w regionalnym ekosystemie.
Po wypełnieniu celu, jakim był awans do ekstraklasy, w łódzkim klubie coraz śmielej mówi się o kolejnych krokach, które w przyszłości mają pozwolić Widzewowi powalczyć o mistrzostwo Polski. Do tego droga jeszcze daleka, ale skrócić może ją czerpanie wzorców z większych i lepiej poukładanych klubów. Stąd też wizyta władz Widzewa w Eindhoven oraz wystąpienie przedstawiciela PSV podczas konferencji Moneyball 2.
– My, jako Widzew, mamy swoje wyzwania. Chcemy dołączyć do czołówki w Polsce i z nią konkurować. Nie wspominam już o tym, by kiedyś móc rywalizować z takim klubem jak PSV, bo przecież ta 10-krotna różnica budżetów jest znacząca. W związku z tym musimy być mądrzy, musimy zbierać dane i je umiejętnie wykorzystywać. To jest droga, którą chcemy podążać i mam nadzieję, że będzie nam ona przynosiła sukcesy – ocenił Stamirowski.
– Inna kwestia to transfery. Od lat PSV szuka piłkarzy po całym świecie, nie bez powodu grał tam Ronaldo. My musimy czerpać z tego inspiracje i być przede wszystkim klubem przyjaznym piłkarzom, tak, by gracze, którzy tu przychodzą, dobrze się czuli i chcieli być w Widzewie. Do tego dochodzi infrastruktura treningowa oraz szkolenie w Akademii. Także tych elementów jest naprawdę dużo. I my musimy to później przełożyć na zwycięstwa na boisku. W końcu jesteśmy w klubie piłkarskim po to, by wygrywać. Dlatego musimy szukać tych elementów, które będą miały realne przełożenie na to, co się będzie działo na boisku – podkreślił właściciel Widzewa.
Bardzo ważny w tej układance jest odpowiedni dobór osób, które są gwarancją jakości oraz wpisują się w widzewski styl. Takimi osobami, zdaniem Stamirowskiego, są obecny i były trener pierwszego zespołu.
– Zarówno Daniel Myśliwiec, jak i Janusz Niedźwiedź, są bardzo ambitni. Postanowiliśmy dać sznasę osobom, które nie przyszłyby tutaj odcinać kuponów, ale naprawdę chcą dać z siebie 100% i chcą coś osiągnąć. Uważam, że ten element w postaci nowego trenera mamy. A co będzie dalej? Zobaczymy. Mam jednak przeczucie, że jest to dobra osoba na właściwym miejscu i że poprowadzi zespół w dobrą stronę – podsumował Tomasz Stamirowski.